Akop Szostak - siła ciężkości

Kulturysta-celebryta, jeden z najpopularniejszych trenerów personalnych w Polsce oraz mąż kobiety, którą uwielbiamy (i którą rozebraliśmy przed nim). Akop Szostak rozmawia z CKM m.in. o swoich stalowych bicepsach, walkach MMA, „Dragon Ballu”, a przy okazji stanowczo dementuje plotki, że nigdy nie pije.

Akop_CKM.jpg

Akop Szostak

Rocznik 1988. Kulturysta, trener personalny i zawodnik mieszanych sztuk walki. Jego ojciec jest Rosjaninem, matka Ormianką, a urodził się na terenie obecnej Białorusi – lecz od ósmego roku życia mieszka w Polsce. Ma na swoim koncie m.in. mistrzostwo Europy w kulturystyce klasycznej (2009, kategoria Junior Open) czy brąz na mistrzostwach świata (2008, ta sama kategoria). Obecnie związany z organizacją KSW. Prywatnie mąż Sylwii Szostak, znanej influencerki instagramowej, trenerki i modelki fitnessowej.

CKM: Zdjęcia w CKM ujawniają prawdę! Tak naprawdę jesteś cyborgiem – w połowie człowiekiem, w połowie maszyną ze stali!
Akop Szostak: (śmiech) No nie wiem, czy określenie „ze stali” do mnie pasuje. Byłem już nokautowany w oktagonie, więc taki niezniszczalny nie jestem...

CKM: Jednak twoja muskulatura naprawdę robi wrażenie.
Akop Szostak: To powiem ci prawdę: wcale nie jara mnie krata na brzuchu czy wielkie bicepsy. To po prostu „skutek uboczny” mojej wieloletniej pracy w kulturystyce.

CKM: Dalej pokutuje mit, że umięśniony facet używa encyklopedii tylko do trenowania bicka?
Akop Szostak: Dużo się pozmieniało. Tak samo jak z dziarami – dziś każdy ma tatuaże, więc nie ma już z góry negatywnej oceny. W ogóle nie spotykam się z tym, że ktoś mówi: o, koks idzie! Powiem ci, że w Polsce jest ogólnie bardzo duży kult ciała, dużo większy niż w krajach sąsiednich czy zachodniej Europie. Tam ludzie najczęściej biegają, a nie podnoszą ciężary na siłowni.

CKM: Tobie to nigdy się nie znudzi...
Akop Szostak: Ale na starość za to zapłacę. Żaden sport nie jest zdrowy – jak ktoś się decyduje na profesjonalne uprawianie sportu, niezależnie od dyscypliny, to musi wiedzieć, że może tego kiedyś pożałować.

CKM: Kulturystyka chyba jednak jest bezpieczniejsza od pojedynków MMA. Odczuwasz już jakieś negatywne, długofalowe skutki tych walk?
Akop Szostak:  Wychodziłem do klatki zaledwie siedem razy. Częściej obrywam w głowę na sparingach. Nie da się ukryć: im dłużej trenuję, tym bardziej jestem rozkojarzony. Kiedyś jak spotkałem kogoś po dwóch latach, to od razu wiedziałem, kto to. Teraz trudno mi skojarzyć, nie za bardzo pamiętam. Żona też się ze mnie śmieje, bo potrafię opowiadać jej jedną historię trzy razy w ciagu tygodnia. Zawodowe uprawianie sportu naprawdę nie jest zdrowe...

CKM: Skoro wywołałeś piękną żonę Sylwię, pozdrów ją od nas gorąco. Kiedyś dla nas pozowała, pamiętamy!

Akop Szostak: Moja wybranka była w CKM, zanim jeszcze się poznaliśmy, ale to niczego nie zmienia – nie mam żadnego problemu z rozbieranymi sesjami. Wywodzę się ze sportów sylwetkowych, w których pokazanie ciała to coś całkowicie normalnego. Przed zawodami kulturystów zawsze smarujesz się bronzerem, a często też smarujesz innych. Nieraz smarowałem jakąś nagą zawodniczkę. I było mi to obojętne – bo to po prostu zawód, tak podchodzę do ciała. Skoro kobieta jest piękna i ma co pokazać, to czemu miałaby tego nie robić?

(...)


To dopiero początek długiego wywiadu Akopa Szostaka w CKM. Cały wywiad przeczytasz tylko w czerwcowym numerze - już w kioskach:

CKM_06_19.jpg

Kup CKM przez internet: zamawiając prenumeratę na 12 miesięcy dostaniesz dwa numery za darmo! KLIKNIJ TUTAJ.


Dodał(a): CKM Czwartek 30.05.2019