Fan futbolu z MMA

Łukasz „Juras” Jurkowski, ekszawodnik MMA, dziś komentator sportów walki i fan Legii Warszawa rozmawia z CKM o wszystkim – tylko nie o laniu po pyskach

CKM: Ostatni film, na którym płakałeś?
Łukasz Jurkowski: Chyba „Król Lew”. Trochę czasu już minęło.


CKM: Ulubiony alkohol?
Łukasz Jurkowski: Jack Daniels. Kiedy wracam do domu po ciężkim dniu, to potrafię nalać sobie szklankę, wrzucić kostkę lodu i delektować się spokojem.

CKM: Kategoria: kobiety. Jesteś pantoflarzem?

Łukasz Jurkowski: Każdy facet trochę nim jest. Najważniejsze, żeby znaleźć granicę i za mocno nie zostać zdeptanym.

CKM: Kategoria: taniec. Jesteś królem parkietu czy podpierasz ściany?
Łukasz Jurkowski: Zdecydowanie to pierwsze. Lubię tańczyć i kiedy wchłonę określoną dawkę alkoholu, to wtedy król parkietu jest już na ostro.

CKM: Inne ukryte talenty?
Łukasz Jurkowski: Śpiewam! Jestem wielkim fanem muzyki, towarzyszy mi ona 24 godziny na dobę. Ale swoje umiejętności wokalne raczej prezentuję w domu, choć kilka razy zdarzyło mi się zaśpiewać publicznie...

CKM: Sprawy finansowe?
Łukasz Jurkowski: Wyznaję raczej zasadę „Carpe diem”. Nie skupiam się na tym, co będzie za 10 lat. Nie oszczędzam, bawię się życiem.

CKM: No to: rower czy sportowy samochód?
Łukasz Jurkowski: Sportowy samochód. Jestem wielkim fanem motoryzacji – jednak jeszcze bardziej niż samochód wolę dobry motocykl.

CKM: Trzymasz jakiś w garażu?
Łukasz Jurkowski: Tak, Hondę VTX 1800. To taki duży cruiser. Mam plan, żeby przejechać motocyklem całe Stany Zjednoczone – chcę się z tym wyrobić przed czterdziestką.

CKM: Jakieś inne – niespełnione – marzenie?
Łukasz Jurkowski: Jestem człowiekiem szczęśliwym i spełnionym. Wszystkie podjęte do tej pory decyzje w życiu uważam za słuszne i mające swój cel. Wyznaję zasadę: żałuj tylko tego, czego nie zrobiłeś.

CKM: W szkole bliżej ci było do prymusa czy wagarowicza?
Łukasz Jurkowski: Zawsze bardzo dobrze się uczyłem. Gorzej było z zachowaniem, bo często miałem obniżaną ocenę – za wagary lub jakieś spięcie.

CKM: Łatwo cię zdenerwować?
Łukasz Jurkowski: Z wiekiem i doświadczeniem coraz ciężej. Ale kiedyś byłem dość impulsywny.

CKM: To jak teraz rozwiązujesz konflikty?
Łukasz Jurkowski: Pokojowo. Jestem świetnym mediatorem i w większości konfliktowych sytuacji dobrze się dogaduję. Nie ma co bez sensu szastać pięściami – ja zarabiałem nimi na życie, a za darmo się przecież nie pracuje.




Dodał(a): CKM / fot. instagram.com/jurasmma Środa 14.09.2016