Gest Glika w meczu z Anglią. Co pokazał do Walkera?

Choć od meczu naszej reprezentacji z Anglikami minął już prawie tydzień, ciągle jest o nim głośno. Nie dzieje się to jednak za sprawą samych aspektów sportowych, tylko przez to, co miało miejsce po gwizdku kończącym pierwszą połowę. Kamil Glik faktycznie pokazał określony gest do Walkera, jednak jego kolega z drużyny (Harry Maguire) zupełnie inaczej go zinterpretował.
Zrzut ekranu 2021-09-14 o 10.53.06.png

Nie oszukujmy się – pokazanie gestu otwarcia i zamknięcia dłoni jest znane na całym świecie i jasno wskazuje na stwierdzenie pokroju "za dużo gadasz". To właśnie to pokazał Glik do swojego przeciwnika. Walker z początku na to nie zareagował, jednak do akcji włączył się angielski defensor Harry Maguire.

Stoper Manchesteru zaczął atakować Glika, a później zgłaszając sprawę sędziemu. Uznał, że gest pokazany przez naszego defensora jest rasistowski. Sędzia postanowił ukarać żółtą kartką zarówno jednego, jak i drugiego zawodnika. Anglicy jednak nie poprzestali na tym i oskarżyli Glika o rasistowskie zachowanie.

Glik swoim gestem chciał pokazać Walkerowi, że niepotrzebnie skarży się sędziemu, gdy dochodzi między nimi do spornych sytuacji. Maguire nawet po zakończeniu starcia stwierdził, że jego zachowanie było rasistowskie, co podchwycił trener reprezentacji Anglii. Sprawą zajęła się FIFA, co już wywołało szereg kontrowersji.

A jak do tych oskarżeń podchodzi sam Glik? Sprawę skomentował Krzysztof Stanowski, który miał z nim kontakt: "Pisałem wczoraj z Kamilem Glikiem. On śmieje się z tych wszystkich podejrzeń. Twierdzi, że na stadionie jest tyle kamer i mikrofonów, że gdyby rzeczywiście wykonywał jakieś rasistowskie gesty w stronę zawodników angielskich, to na pewno któraś kamera by to złapała. Kamil się tym zamieszaniem w ogóle nie przejmuje. Uważa te reakcje Anglików za śmieszne" – stwierdził w programie "Stan Futbolu".

Nasuwa się nam teraz jedno zasadnicze pytanie: czy w takiej sytuacji to Anglicy nie powinni przeprosić za bezpodstawne ataki w stronę Kamila Glika? Nie spodziewamy się, że do tego dojdzie – w końcu już się przyzwyczailiśmy, że to zazwyczaj Lwy Albionu najgłośniej krzyczą, gdy cokolwiek idzie nie po ich myśli. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Wtorek 14.09.2021