Jak zdobywa się medale w kolarstwie

Zastanawiałeś się, dlaczego Rafał Majka dziękował kolegom z drużyny po zdobyciu brązu na Igrzyskach w 2016? Przecież go nie holowali, nie spychali konkurentów na pobocze, nie blokowali innych zawodników, a cały sztab polskiego kolarstwa jest wdzięczny pozostałym kadrowiczom. Czasem wydaje się, że bardziej niż medaliście.
kolarstwo-taktyka.jpg

Jest w tym jednak dużo prawdy i jak się okazuje – kolarstwo to sport jak najbardziej drużynowy, gdzie zwycięzcą zostaje nie ten, który cały wyścig jedzie z przodu, a schowany za nim i jego kilkoma kolegami sprinter, potrafiący rozstrzygnąć losy zawodów na ostatniej prostej.

Wydawało Ci się, że kolarstwo to pedałowanie ile sił w nogach? Też. Ale drużyny mają też ustaloną taktykę, którą konsekwentnie realizują od startu do mety. Jak wyjaśnia Eurosport w świetnej animacji, do wygrania sprintu potrzeba prędkości, przyspieszenia, pozycji w grupie oraz właśnie strategii na ostatnich kilometrach.

Kolarze z jednej drużyny na ostatnich kilometrach tworzą swój peleton, który nazywany jest „pociągiem”. Ostatnim „wagonem” w składzie jest najmocniejszy sprinter ekipy. Chowa się za plecami kolegów poprzedzających, którzy własnymi sylwetkami „rozbijają” mu pęd powietrza – głównego przeciwnika pedałujących sportowców. I tak by wykonać tę samą pracę, pierwszy zawodnik daje z siebie 100% możliwości, drugi 71%, trzeci 64%, a ostatni już tylko 62%. Czyli ma o trzecią część energii więcej niż chwilowy lider.

Gdy ten drużynowy peleton dociera na ostatni kilometr (lub inny umówiony odcinek), lider – który do tej pory dyktował tempo całemu wyścigowi - odpada z wyczerpania i zostawia w walce resztę zespołu. W załączonej animacji przykład zakłada, że grupa rywali atakuje dotychczasowych prowadzących. Mają swój „pociąg” i sprintera, ale zużywają oczywiście masę energii, by przebić się do przodu. Znów odpadają najbardziej zmęczeni – z jednej i drugiej grupy. Faworyt natomiast nadal pozostaje w tyle, osłaniając się od pędu powietrza. Ostatni „maszynista” lidera z początku filmiku wyrusza na pierwszą pozycję, dzięki czemu znów formuje „pociąg”, ale z dwoma obcymi „wagonikami”, dzielącymi go od kolegi. Oczywiście rywale już puchną, bo zużywają więcej energii.

Na ostatnich kilkuset metrach faworyt wyrywa się zza pleców osłaniających go przeciwników i rwie do przodu resztką zaoszczędzonych sił. Drużyna kąsająca jego ekipę przed chwilą rozpada się, ale ich sprinter próbuje jeszcze powalczyć o pierwszą lokatę. Musi jednak również uważać, by nie dopadli go rywale zza pleców, którzy również kryli się w tym tunelu aerodynamicznym.

How to win a sprint! (Caution: video is absolutely mind-blowing) See it in action at the Tour de France: LIVE on Eurosport and Eurosport Player

Opublikowany przez Eurosport na 13 lipiec 2016


Jak się okazuje, opory powietrza mają znaczenie nie tylko w wyścigach Formuły 1. Przy prędkościach kolarzy sięgających nawet 45 km/h na płaskim terenie, opór powietrza odbiera zawodnikom najwięcej energii. Wydaje Ci się, że to mało istotne? Wystaw głowę przez szyberdach przy tej prędkości.




Dodał(a): Paweł Jaśkowski Piątek 04.05.2018