Kapitan Kuba

To on ma poprowadzić naszych piłkarzy do zwycięstwa na EURO. Jak się rozpędzi jedyną drogą, aby go zatrzymać jest „kosa” inaczej pomknie jak struś pędziwiatr.
Jakub Błaszczykowski


Ciężko bez niego wyobrazić sobie naszą reprezentację. Szybki jak błyskawica, skuteczny, wkręcający rywali w ziemię no i przede wszystkim znakomicie „obsługujący” kolegów z ataku. To on nasz kapitan Jakub Błaszczykowski.

Jest rok 2007 całą Polskę emocjonuje transfer Kubusia do Borussi Dortmund. Błaszczykowski odchodzi z Wisły informują sportowe dzienniki. Cały kraj zastanawia się czy da radę? Aby niemieccy fani nie połamali sobie języka, na koszulce z numerem 16 widnieje napis Kuba. Chłopak znad Wisły z meczu na mecz gra coraz lepiej. Niemieccy obrońcy coraz częściej oglądają jego plecy, jest dla nich nie do zatrzymania. Z Łukaszem Piszczkiem tworzy najlepszą prawą stronę w Bundesligi. Potem dochodzi Robert Lewandowski i nasza trójka dzieli i rządzi w Bundeslidze!  Miniona runda była najlepszą w karierze chłopaka z Truskolasów. Drugi raz z rzędu wywalczył z chłopakami mistrzostwo Niemiec!

Sonda

Jak zaprezentuje się nasza reprezentacja na EURO?



Życie Kuby to idealny scenariusz na film. Nie zawsze układało się idealnie. Pochodzący z małej wioski pod Częstochową piłkarz w wieku 11 lat stracił mamę. Zabił ją ojciec piłkarza. Wychowywała go babcia z wujkiem byłym piłkarzem Jurkiem Brzęczkiem. Był tak zawzięty, że na treningi dojeżdżał 35 kilometrów w jedną stronę!  Po transferze do Wisły Kraków usłyszała o nim cała Polska, żaden z naszych rodzimych obrońców nie dawał mu rady, przyśpieszał tak, że kępki trawy latały w powietrzu. Przy swoim wielkim talencie i zarobkach, które przyszły z czasem pozostał zwykłym skromnym chłopakiem z Truskolasów. Potrafi się wysłowić a i zachować.

To prawdziwy wojownik, nigdy nie odpuszcza, co udowodnił w Niemczech, gdy trener sadzał go na ławkę. Udowodnił, że Polak potrafi – tak się ku naszej radości rozpędził, że nikt go nie zatrzymał a i prędko nie zatrzyma. Grecy prędzej zażegnają kryzys niż go powstrzymają, Czechom nawarzy piwa a i pod Moskwę podejdzie.




Dodał(a): Ostatni mohikanin Poniedziałek 04.06.2012