Liga Mistrzów – tysiące widzów oglądało nie ten mecz

Internetowe transmisje rozgrywek cieszą się ogromną popularnością. Często jednak za oglądanie meczu w internecie trzeba zapłacić. Wiele osób ucieszył więc fakt, że spotkanie Bayern–PSG można zobaczyć na YouTube. Problem w tym, że nie był to ten mecz, który chcieli oglądać.
GettyImages-1268078449-scaled.jpg

Jeśli próbowałeś połączyć kolację z dziewczyną i oglądanie finału Ligi Mistrzów na telefonie, możesz teraz się mocno zdziwić. Ogólnodostępna transmisja spotkania, którą można było oglądać na YouTube, okazała się... meczem z fazy grupowej pomiędzy Bayernem a PSG, i to z 2017 roku.

Sprawdź koniecznie: Messi ma dość. Podjął ważną decyzję

Oczywiście osoby, które na co dzień śledzą rozgrywki sportowe, z pewnością szybko zorientowały się, że coś jest nie tak. Gorzej jednak z tymi, co preferują oglądanie tylko najważniejszych spotkań i nie śledzą transferów i roszad w klubach. Co prawda różnic było sporo, w końcu w Bayernie nie ma już takich gwiazd, jak James Rodriguez i Frank Ribery, jednak to nie wystarczyło, aby 11 tys. niczego nie podejrzewających ludzi oglądało to spotkanie.


Zobacz również: 71–letni piłkarz nie zamierza kończyć kariery. Zdradza sekret formy

Niestety osoby oglądające transmisję na YouTube nie doczekały się gola Kingsleya Comana, ale nie mogą za to narzekać na brak emocji. Spotkanie z 2017 roku wydawało się o wiele ciekawsze. Bayern wygrał 3:1, a bramkę dla Bawarczyków strzelił Robert Lewandowski. 


ZOBACZ CZYM JEŹDZI POLSKI NAPASTNIK:






Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.bundesliga.com Wtorek 25.08.2020