Pierwszy sprawdzian przed Euro. Jak wypadli Polacy?

Choć już w czwartej minucie za sprawą Jakuba Świerczoka udało nam się wyjść na prowadzenie, ostatecznie starcie z reprezentacją Rosji zakończyło się remisem. Co wpłynęło na to, że Polacy nie podwyższyli prowadzenia i pozwolili przejąć inicjatywę swoim przeciwnikom?
Zrzut ekranu 2021-06-2 o 10.26.12.png

Selekcjoner Polskiej reprezentacji Paulo Sousa stwierdził, że gol w czwartej minucie ostudził zapał naszych zawodników i sprawił, że Polacy poczuli się zbyt swobodnie. "W momencie, gdy strzeliliśmy bramkę, znów jakby wróciła przeszłość. Opuściliśmy gardę, oddaliśmy inicjatywę, nie byliśmy wystarczająco aktywni w obronie. Dawaliśmy rywalom okazje na dośrodkowania, na drybling, na podania. To coś, na co nie możemy sobie pozwolić" – stwierdził tuż po meczu Polska–Rosja.
Chociaż mecz ten należało traktować raczej jako okazję do sprawdzenia kilku nowych zawodników i niepewnych nazwisk w reprezentacji, niedosyt pozostaje. Polacy oddali więcej strzałów i częściej byli przy piłce. Rosjanie z kolei wypracowali sobie kilka naprawdę świetnych okazji, które mogły przesądzić o wyniku spotkania na naszą niekorzyść. W takiej sytuacji remis wydaje się sprawiedliwy, choć obie drużyny mogły schodzić do szatni z myślą, że miały możliwość kończenia spotkania jako zwycięzcy. 



Przebieg spotkania zapewne nie wyglądał tak, jak początkowo założyli sobie trenerzy. Po bramce Rosjan w 20. minucie rozpoczęła się chaotyczna gra obu drużyn. My mieliśmy duże problemy w defensywie, z kolei Rosjanie nie potrafili wykorzystać okazji. Tuż przed przerwą fantastyczną interwencja popisał się Łukasz Fabiański, ratując nas tak naprawdę od porażki.

"Zawsze jest niedosyt, kiedy się wpuszcza bramkę. Byłem nieźle ustawiony, ale strzał był z bliska. Rosja ma naprawdę dobrą ekipę. Na Euro zagramy ze Słowacją i Szwecją, które pewnie prezentują podobny poziom" - powiedział po meczu bramkarz reprezentacji Łukasz Fabiański.

Pozostaje wierzyć, że optymalnym składem możemy być o wiele groźniejsi i skuteczniejsi. Mając w drużynie takich zawodników, jak Robert Lewandowski czy Piotr Zieliński, naprawdę możemy mówić o sporym szczęściu. Czas jeszcze tylko na to, by zacząć wykorzystywać taki "dar od losu". 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / facebook.com @łączy nas piłka Środa 02.06.2021