Pojechali kibicować reprezentacji. Skończyli w pubie. Zobacz, dlaczego

No dobra, niejednokrotnie zdarzało nam się pomylić i wsiąść do nie tego autobusu. Tutaj pojawił się jednak taki błąd, w który naprawdę ciężko uwierzyć. Francuscy kibice chcieli zobaczyć mecz swojej reprezentacji z Węgrami. Zamiast pojechać do Budapesztu, trafili jednak gdzie indziej...
iStock-962573328.jpg

Fani "Trójkolorowych", mimo posiadania ważnych biletów i przebycia setki kilometrów, by dopingować reprezentację, finalnie nie udało im się wejść na stadion. Dlaczego? Ponieważ pomylili miasta. Zamiast do stolicy Węgier – Budapesztu, udali się do stolicy Rumunii – Bukaresztu. 
Z powodu tej pomyłki kibice trafili do miasta oddalonego o ponad 800 kilometrów, co jest równoznaczne z tym, że nie udało im się dojechać na spotkanie. Zdali sobie sprawę z błędu dopiero kilka godzin przed rozpoczęciem meczu. 

Francuscy kibice widzieli innych ludzi wspierających swoje drużyny. W Stolicy Rumunii swoje spotkanie rozgrywały bowiem Macedonia Północna i Ukraina. Fani "Trójkolorowych" myśleli, że to węgierscy kibice idący na mecz, ponieważ większość z nich nie miała na sobie koszulek reprezentacji. 

Ostatecznie oglądali spotkanie w Bukareszcie w jednym z pubów. Zakończyło się ono sensacyjnym remisem 1:1. Szczęśliwie Francji udało się awansować do fazy pucharowej, przez co kibice będą mieli szansę na zrehabilitowanie się i tym razem dopingowanie drużyny ze stadionu.

Nie jest to pierwsza taka sytuacja, gdy kibice pomylili Budapeszt z Bukaresztem. Ostatnia miała miejsce jednak w 2021 roku, kiedy to fani Athleticu Bilbao nie trafili na finał europy, bo zamiast do stolicy Rumunii, polecieli do stolicy Węgier.

Z kolei raz zdarzyła się sytuacja, w której kibic zagrał na nosie dziennikarzom i ogłosił w mediach społecznościowych, że pomylił Frankfurt nad Odrą z Frankfurtem nad Renem. Miasta dzieliło 600 km, a spotkanie odbywało się pomiędzy Eintrachtem, a Benficą w ramach fazy pucharowej Ligi Europy w 2019 r. Okazało się jednak, że takiej sytuacji nie było, a mężczyzna wrzucił swoje stare zdjęcie z innego miasta. 

Choć sytuacja wydaje się nieprawdopodobna, relacje kibiców Francji są bardzo wiarygodne. Nie mogą zaprzeczyć, że świetnie się bawili, ale wiadomo, że nie jest to nawet podobne uczucie do dopingowania swoich piłkarzy na stadionie. Szczególnie, że wcale nie było łatwo załapać się na bilety.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Piątek 25.06.2021