Polski nadczłowiek - wywiad z Robertem Karasiem

Fizycznie Robert Karaś jest nadczłowiekiem. Ale ma tez ludzkie słabości – pizza, cola, słodycze i w każdą sobotę rusza w miasto na imprezę. Do tego wyrzucali go ze szkół. Nie brzmi to jak idealny przepis na sportowy sukces, ale tak własnie hartował sie charakter najbardziej wytrzymałego człowieka na swiecie.
karas-ckm.jpg


CKM: Miałeś też kontuzję, zerwane więzadła krzyżowe, a mimo to potrafisz zrobić potrójnego Ironmana.  Jak to w ogóle jest możliwe?

Robert Karaś: Jakoś się jeszcze trzymam. Rzeczywiście operacja więzadła przebiegła z komplikacjami i szczerze mówiąc, nie przypuszczałem, że w ogóle będę mógł wrócić do sportu. Szczęśliwie trafiłem w dobre ręce i po kilku miesiącach stanąłem na nogi, a pół roku później wystartowałem w Ironmanie. Na szczęście nie mam jakichś większych problemów ze zdrowiem czy kontuzjami. Jednak zaliczyłem kilka solidnych wypadków na rowerze. Ale taki jest ten sport.

CKM: Powiedz prawdę, czujesz w ogóle ból podczas zawodów?
R.K.: Największy ból czuję na treningu, kiedy wychodzę poza strefę komfortu. Sam wyścig jest przysłowiową wisienką na torcie. Od początku fascynowało mnie to skrajne wycieńczenie, przesuwanie granic bólu lub często przekraczanie jej.

CKM: Czy po zawodach „zastygają” ci stawy? Możesz chodzić?
R.K.: Wpadając na metę, wykonuje ostatni krok o własnych siłach, więcej nie jestem w stanie, bo daje z siebie sto procent. Po starcie w potrójnym Ironmanie czułem, jakbym od nowa musiał nauczyć sie chodzić. Zazwyczaj po takim wysiłku podpinany jestem tez pod kroplówkę. Pierwsza doba po  zawodach w Lensahn to prawdziwy koszmar. Bolało mnie niemal wszystko, miałem gorączkę i stan zapalny całego organizmu, chłodzono mnie okładami z lodu przez 24 godziny. Jednak po dwóch dniach mogłem juz chodzić, a po trzech wróciłem do treningów.

CKM: Jesteś na zawodach sam ze sobą przez 30 godzin. Rozmawiasz ze sobą, śpiewasz sobie?


Pełny wywiad z Robertem Karasiem znajdziesz w najnowszym numerze CKM. Jego zawartość możesz przejrzeć TUTAJ.



Dodał(a): Paweł Jaśkowski Czwartek 04.07.2019