Rozwodzi się z żoną, bo stwierdziła że Ronaldo jest lepszy od Messiego

Jeśli dyskusja o wyższości jednego piłkarza nad drugim toczy się na forum jednego z klubów i uczestniczą w niej dwunastolatkowie, to nie ma w tym nic dziwnego. Gorzej, gdy biorą się za to ludzie dorośli, a jej skutki są hm, dość poważne.

mes.jpg

Dyskusje o tym, czy w ostatecznym rozrachunku lepszym zawodnikiem jest Cristiano Ronaldo, czy może Lionel Messi, trwają od dawna i nie ustaną zapewne nawet wówczas, gdy obaj zawodnicy zdecydują się zawiesić buty na kołku. Co ciekawe, toczą się one nie tylko pomiędzy zwaśnionymi kibicami Realu Madryt i FC Barcelony (chociaż przenosiny CR7 do Juventusu mogą sporo zmienić w tej kwestii), ale również pomiędzy mężami i żonami. Co może prowadzić do poważnych konsekwencji.

Kto jest lepszy – Messi czy Ronaldo? 


Tak właśnie stało się w Rosji, a dokładniej w położonym nieopodal Uralu mieście Czelabińsk. Arsen i Ludmiła poznali się szesnaście lat temu, a połączyła ich miłość do piłki nożnej – oglądali wówczas wspólnie mundial w Korei i Japonii. Przez długie lata para żyła w zgodzie, jednak tegoroczne mistrzostwa świata w Rosji sprawiły, że sielanka dobiegła końca.
Arsen jest bowiem ogromnym fanem Leo Messiego i bardzo się cieszył, gdy Argentyna pokonała w grupie Nigerię. Żona zaczęła mu wówczas dogryzać i kpić z Messiego przypominając, że ten nie był w stanie strzelić karnego w meczu Islandią. Potem stwierdziła, że piłkarz Barcelony nie dorasta do pięt Cristiano Ronaldo. Tego było za wiele dla Arsena:

„Nie mogłem tego znieść i powiedziałem jej, co myślę o próżnym Ronaldo, reprezentacji Portugalii i wszystkich klubach, którym ona kibicuje. Potem spakowałem wszystkie swoje rzeczy i wyszedłem”.

Złość Arsena nie minęła i następnego dnia złożył pozew o rozwód. I po raz kolejny można przytoczyć słowa Billa Shankly’ego: „Niektórzy ludzie uważają, że piłka nożna jest sprawą życia lub śmierci. Jestem bardzo rozczarowany takim podejściem. Mogę zapewnić, iż jest o wiele, wiele ważniejsza.”


Dodał(a): Piotr Majewski / fot. instagram Czwartek 12.07.2018