Właściciel siłowni znalazł sposób na obejście zakazu

Jak tam twoja forma? Zapewne przez pandemię i zamknięte siłownie trochę się zaniedbałeś. Ten facet znalazł sposób, by otworzyć swoją siłownię i umożliwić klientom zrobienie treningu.
siłownia zakaz.png
Najpierw restauracja, która działała mimo zakazu, a teraz siłownia. Jednak lokale gastronomiczne mogą już – w miarę normalnie – przyjmować gości, tymczasem kluby fitness wciąż pozostają zamknięte.

Właściciel siłowni w Lublinie znalazł sposób, by obejść zakaz. Żeby umożliwić klientom ćwiczenie, zamienił swój klub w sklep ze sprzętem do ćwiczeń, który można przetestować. A przecież sprawdzenie urządzeń nie oznacza, że od razu musimy je kupić – taka idea przyświeca temu zagraniu. 

„Jestem osobą trenującą wyczynowo od wielu lat, która nie wyobraża sobie życia bez siłowni. Wiem, że takich osób jest w Lublinie naprawdę dużo. Skoro chory system bawi się z całym społeczeństwem w kotka myszkę, wymyślając co chwilę kolejne nowe nakazy i zakazy, ja nie mam skrupułów, by robić dokładnie to samo” – tłumaczy właściciel siłowni.

Jednak tu pojawia się pytanie – w jaki sposób na tym zarobi? Przed rozpoczęciem “testowania” trzeba kupić rzecz niezbędną przy każdym wysiłku, czyli… butelkę wody. Napój kosztuje 20 złotych, ale to niewielka cena za możliwość odbycia treningu, po którym przecież trzeba odpowiednio się nawodnić.



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Facebook Czwartek 21.05.2020