Wydziarana tygrysica - Kaitlyn Mason

Po ostatnim faceci zaczęła umawiać się z dziewczynami. Złapała awersję do rodzaju męskiego i uważa, że laski lepiej się rozumieją nawzajem w związku. Lubi „cukiereczki”, czyli takie o uroku Barbie – słodkie, urocze, ładniutkie.

Kaitlyn Mason to modelka, hostessa w klubie nocnym Mansion w Minneapolis. 23-letnia wydziarana brunetka swoją oryginalną urodę zawdzięcza korzeniom wietnamskim, hiszpański i kaukaskim.  W modelingu dostaje zazwyczaj zlecenia na pozowanie w seksownej, bardzo skąpej i transparentnej bieliźnie. Ale przy takich kształtach jest to najlepsze wykorzystanie jej potencjału. Do zrobienia tatuaży zainspirowała ja najsłynniejsza dla jej pokolenia tatuatorka – Kat Von D.

Pytana w wywiadzie przez magazyn Low Rider, jak można ją poderwać, ostrzega, że nie działają na nią oklepane komplementy, ani w ogóle żadne miłe słówka. Uważa to za mało oryginalny sposób na rozpoczęcie rozmowy. Jednolinijkowe podrywy też możesz sobie odpuścić. Kaitlyn jest zażenowana, gdy je słyszy.



Kaitlyn Mason pracę w modelingu zaczęła – jak wiele dziewczyn – przypadkiem. Uważa, że znalazła się w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie. Pomogli jej też dobrzy ludzie, ale też dodaje, że jest w tym po prostu dobra. Do przepisu na sukces dorzuca trochę szczęścia i marketingu. W swojej fizyczności najbardziej lubi oczy i nazywa je zanętą na facetów. My widzimy jeszcze inne wabiki. Ona też. Mówi, że to pupa jest jej najczęściej i najlepiej komplementowaną częścią ciała.

Lubi dreszczyk emocji w łóżku. A właściwie nie lubi łóżka i w poszukiwaniu adrenaliny, uprawia seks wszędzie poza nim. Kiedyś została przyłapana przez policję w parku rozrywki Six Flags. Zabawiała się wtedy w samochodzie. Dostała za to mandat. Ale bez punktów.





Dodał(a): Adam Wawrzyniak / fot.: instagram.com/kaitlynmasonxx Czwartek 25.08.2016