2,5 mln zł w razie powikłań po szczepieniu. Tam motywują pieniędzmi

Choć szczepionki miały być kluczowym środkiem w walce z koronawirusem, wzbudziły one wiele kontrowersji i spotkały się z solidną krytyką. Rządzący szukają więc przeróżnych sposobów, by nakłonić ludzi do szczepień. Kluczowym argumentem mogą okazać się pieniądze.
iStock-1284869084.jpg

Japończycy świetnie sobie radzą, jeśli chodzi o ilość i dostępność szczepionek. Problemem jest jednak fakt, że mieszkańcy tego kraju nie chcą ich przyjmować. Głównym powodem jest obawa przed powikłaniami. Rządzący postanowili więc temu zaradzić oferując niemałe pieniądze. Osoba, która zdecyduje się na przyjęcie szczepionki i jej ewentualne negatywne skutki doprowadzą do śmierci, rodzina otrzyma odszkodowanie liczące łącznie ok. 2,5 mln zł.

W Japonii lekarze obecnie przeprowadzają badanie, które ma na celu sprawdzenie, jakie skutki uboczne mogą wystąpić po zaszczepieniu. Dobrowolnie poddało się im ok. 20 tys. pracowników służby zdrowia, którzy są obserwowani na wypadek wystąpienia negatywnych objawów. 

W Polsce na początku rządzący próbowali nakłonić ludzi do szczepień dodatkowymi swobodami, lecz w rzeczywistości okazało się, że większość obiecanych rzeczy była niemożliwa do zrealizowania. Obecnie jednak Polacy coraz bardziej przekonują się do przyjęcia szczepionki, ale pojawił się inny kłopot – kolejki sięgają kilku kolejnych miesięcy.

Być może od początku rządzący powinni zastanowić się nad podobnymi deklaracjami, wtedy Polacy mogliby z większym optymizmem podchodzić do tematu szczepień. Wtedy nawet w przypadku najgorszego scenariusza, zawsze rodzina pozostawałaby z dużymi pieniędzmi. Gorzej, gdyby tylko po to wysyłano 'najsłabsze ogniwo', by chociaż zarobić. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 23.02.2021