Andrzej Duda miał dzwonić do Króla Jordanii. Zapomniał jednak najważniejszej rzeczy

Wielu internautów niejednokrotnie stwierdzało, że Andrzej Duda posługuje się magicznym długopisem, który podpisuje każdą przedstawioną prezydentowi ustawę i wniosek. Teraz okazało się jednak, że ma on jeszcze jeden przedmiot działający w niewyjaśniony sposób. Telefon, którym Andrzej Duda rzekomo zadzwonił do Króla Jordanii nie był podłączony. To nie przeszkodziło mu w złożeniu gratulacji i życzeń.
dudaandrzej.jpg

Na oficjalnej stronie Kancelarii Prezydenta pojawiła się informacja, że Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z królem Jordańskiego Królestwa Haszymidzkiego Abdullahem II. Prezydent miał przekazać życzenia z okazji przypadającej 11 kwietnia setnej rocznicy powstania Jordanii.



Według KRPRP "obaj przywódcy wyrazili nadzieję, że po pokonanie pandemii umożliwi powrót do wysokiej dynamiki kontaktów dwustronnych". Pojawiło się także zdjęcie Andrzeja Dudy z telefonem podczas wykonywania połączenia. Nie byłoby w tym nic szokującego, gdyby nie fakt, że prezydent korzystał ze sprzętu, który nie był podłączony do prądu. 

Po publikacji tej fotografii, w internecie rozpętała się prawdziwa burza. Wielu twierdzi, że sesja została sztucznie stworzona, by ocieplić wizerunek Andrzeja Dudy, który w ostatnim czasie zaczął ścigać swoich hejterów. Innego zdania jest jednak rzecznik prezydenta Błażej Spychalski, który na Twitterze opublikował post mający udowodnić, że zdjęcie wykonano rzeczywiście podczas rozmowy z Królem Jordanii.

Twierdzi, że prezydent ma na sobie maseczkę ze względu na to, że w pomieszczeniu byli również jego współpracownicy i doradcy. Jeśli chodzi o niepodłączony telefon, taki sprzęt podobno ma mieć dwa wejścia – jedno z tyłu, drugie zaś z boku. Spychalski przekonuje, że sprzęt był podłączony mimo niekorzystnie wyglądającej fotografii.



Nie widać jednak kabla także z boku, choć rzeczywiście większa jego część jest zakryta. Patrząc na dotychczasowe poczynania rządzących nikt by się pewnie nie zdziwił, gdyby się okazało, że Duda rzeczywiście dał się sfotografować przy niepodłączonym telefonie.

Mamy już długopis i telefon. Oby następnym magicznym narzędziem Prezydenta nie był samodzielnie działający generator podatków. Uruchamiałby się bez ingerencji człowieka i narzucał na nas kosmiczne opłaty. Kto wie, może już nad tym pracują.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / youtube.com Czwartek 08.04.2021