Ataki na protestujących. Ksiądz grozi bronią, a policjant bije babcię

Ksiądz z Czernikowa chciał rozprawić się z ludźmi, którzy brali udział w marszu przeciwko wyrokowi w sprawie zakazania aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby płodu. Poszedł za tłumem ze strzelbą, grożąc, że zabije wszystkie protestujące kobiety. Duchowny celował bronią najpierw do kobiet, a następnie do funkcjonariuszy.
Zrzut ekranu 2020-10-29 o 14.29.49.png

Ulicami Czernikowa szedł tłum protestujących liczący ok. 300 osób. Gdy mijał parafię, wybiegł z niej 53–letni ksiądz Piotr S., który trzymał w dłoni strzelbę. Groził najpierw ludziom biorącym udział w marszu, a później policjantom, którzy próbowali go uspokoić. Celował bronią do stróżów prawa krzycząc, że nie będzie się zgadzał na takie zachowanie. Funkcjonariuszom dopiero po dłuższej chwili udało się go obezwładnić. O ironio, ksiądz pod koniec filmu wielokrotnie wykrzykuje, że "Polska to chory kraj". Może i ma racje skoro odbiera się w niej prawa kobietom, a duchowni grożą, że rozstrzelają protestujących. Nagranie z całego zdarzenia zobaczycie poniżej. Akcja zaczyna się od trzeciej minuty. 



Nikt nie dewastował kościoła, nikt nawet nie wykrzykiwał żadnych haseł antykościelnych. Ksiądz Piotr S. mimo to wyszedł z bronią w kierunku protestujących. Duchowny znany jest w okolicy ze swojego impulsywnego zachowania. W przeszłości wypowiadał się chociażby o osobach głosujących na Ruch Palikota, że są "wrzodami na ciele parafii i pseudokatnlikami".  

Jak się okazało ksiądz był także myśliwym. W jego domu znaleziono wiatrówkę oraz 5 jednostek specjalistycznej broni. Policjanci biorący udział w akcji mają jednak podejrzenia co do tego, czy miał on pozwolenie na taki sprzęt i wystąpili o zweryfikowanie takiej informacji. Duchowny został zatrzymany i grożą mu teraz 2 lata pozbawienia wolności.

Podczas jednego z protestów policjant pobił bezbronną babcię, która brała udział w proteście. Na załączonym poniżej nagraniu widzimy, jak starsza kobieta zostaje popchnięta na ziemię przez funkcjonariuszy. Takie zachowania trudno będzie wytłumaczyć nawet rzecznikowi. Oczywiście nie wszyscy policjanci tak postępują. Są i tacy, którzy wspierają protest i dopingują kobiety w walce o ich prawa. Jednak jednostki, którym bliżej do bandytów, niż do stróżów prawa, powinny zostać wyeliminowane ze służby.
Kobiety, wraz z wspierającymi je mężczyznami, cały czas protestują. Rząd zamierzał wprowadzić kolejny lockdown, lecz w konfrontacji z taką siłą, stwierdził, że jest to bezsensowne. Pojawiają się niestety grupy narodowców, którzy rzucają się z pięściami na bezbronne osoby. Takie incydenty miały miejsce w Poznaniu, Lublinie i kilku innych miastach. We Wrocławiu protestujący zostali zaatakowani przez grupę młodych ludzi w kominiarkach z biało-czerwonymi flagami. Używali oni noży, pałek teleskopowych i gazu łzawiącego. Rzeczywiście, obranie sobie za wroga protestujących kobiet uzbrojonych w kartony, to szczyt patriotyzmu. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / google street view Czwartek 29.10.2020