Bokser-malarz

Oto koleś, który obala mit, że umięśnieni sportowcy nie mają w sobie wrażliwości artysty. Bart van Polanen Petel jest nie tylko bokserem, ale także malarzem. I najlepsze w tym wszystkim jest to, że obie te pasje realizuje w jednym czasie!

bkser.png

Kiedy pierwszy raz usłyszałem o facecie malującym obrazy swoją kuśką, wiedziałem już, że sztuka to dziedzina, której nigdy nie ogarnę w stu procentach. Bart van Polanen Petel to koleś, który właśnie utwierdził mnie w tym przekonaniu. Mimo iż nie tworzy on swoich dzieł nago, w dalszym ciągu robi to w sposób zdecydowanie odbiegający od normy. Tym razem na szczęście jest to jednak ciekawe i pomysłowe, a nie pomysłowe i obleśne (jak ten dziad-artysta z fujarą na wierzchu).

Petel posiada swoją własną siłownię bokserską. Od jakiegoś czasu nie jest to jednak zwykła sala do ćwiczeń, ale pracownia artystyczna. Mężczyzna okleja worek treningowy płótnem i nawala w niego rękawicami umoczonymi uprzednio w kolorowych farbach. Efekty? Naturalne i spontaniczne. Sam artysta twierdzi, że jego prace mają być "produktem chwili", który można zakwalifikować jako "abstrakcyjny ekspresjonizm". Podobno fascynacją do sztuki nowoczesnej zaraziła go jego dziewczyna - artystka Nonie Buijze.

A teraz najciekawsze! Choć wydawać by się mogło, że każdy głupi może nawalać w worek brudnymi rękawicami, nie każdy zarobiłby 1500 dolarów za stworzony w ten sposób obraz. Nasz bokser nie tylko sprzedaje swoje maziaje za takie pieniądze, ale - co więcej - ma bardzo wielu klientów, którzy są nimi zainteresowani.



Dodał(a): Bartosz Joda, fot. Youtube Środa 09.09.2015