Budżet na minusie. Akcyza nie niweluje kosztów picia

Każdy, kto po imprezowym weekendzie spojrzał na stan konta wie, że picie alkoholu to kosztowne hobby. Koszty związane z nadmiernym spożyciem ponosi też państwo i – jak wynika z najnowszych wyliczeń – przychody z akcyzy są niewystarczające.
iStock-886479440.jpg

Sprawę nagłośniła „Rzeczpospolita”, która dotarła do raportu Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Jak wynika z dokumentu, wydatki związane ze skutkami alkoholizmu pochłaniają rocznie 31 mld złotych, natomiast dochody z akcyzy wynoszą „zaledwie” 12 mld złotych rocznie. Rachunek jest więc prosty – prawie 20 mld złotych na minusie.

Największe koszty wynikają z przedwczesną śmiertelnością mężczyzn pomiędzy 15. a 25. rokiem życia. Co ciekawe, nie jest ona bezpośrednio powodowana przez spożycie alkoholu, tylko przez ryzykowne zachowania podejmowane po kilku głębszych. Do tego dochodzą koszty więziennictwa (213 mld złotych rocznie), policyjne interwencje (56,6 mln), praca prokuratury i sędziów (łącznie ponad 300 mld złotych rocznie).

ZOBACZ RÓWNIEŻ: UWAGA NA SEKS-ZABAWKI. TRZY RADY OD CKM 

Tymczasem od 1 stycznia obowiązują nowe stawki akcyzy, co nie zmienia faktu, że specjaliści obserwują ciągły wzrost spożycia alkoholu przez Polaków. Zaznaczają również, że wyższe ceny mogą jedynie doprowadzić do większego popytu na alkohol pochodzący z nielegalnych źródeł.

Z kolei ekonomiści z portalu Money.pl wyliczyli potencjalne wpływy do budżetu, które mogłyby stać się udziałem państwa, w przypadku zalegalizowania i opodatkowania marihuany. W Polsce rocznie średnio z dymem puszcza się 500 ton marihuany, co dla dilerów oznacza 22 mld złotych obrotu. Gdyby taką ilość towaru obłożyć akcyzą i VAT-em, to do skarbu państwa mogłoby trafić prawie 10 mld złotych. Oczywiście pojawiłyby się również dodatkowe wpływy z rolnictwa, ogrodnictwa i turystyki.

Sonda

Selekcja naturalna: co będzie lepsze dla budżetu państwa?


Ten optymistyczny scenariusz ma oczywiście swoją drugą stronę, ponieważ należałoby się liczyć z kosztami, które byłyby potrzebne do niwelowania skutków nadużywania konopi indyjskich.

Zresztą to tylko teoria.



Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Poniedziałek 20.01.2020