Buzi dla szefa na dzień dobry

Szef pewnej chińskiej korporacji jest niesamowicie miły i serdeczny dla swoich pracownic. Każdego dnia o tej samej porze, wita się z każdą z nich soczystym buziakiem w usta i kilkoma całusami w policzek.
kissing-the-boss-600x426.jpg

Po tym, gdy ostatnio opisaliśmy Wam historię pewnej chińskiej panny młodej, która pozwalała gościom wesela macać się po piersiach w zamian za pieniądze na miesiąc miodowy, jesteśmy tak uodpornieni na dziwactwa Azjatów, że w zasadzie nic nie robi na nas zbytniego już wrażenia.

Dlatego też za bardzo się nie zdziwiliśmy, gdy przeczytaliśmy o szefie chińskiej korporacji sprzedającej domowe maszyny browarnicze, który każdego ranka zmusza żeńską część swojego personelu do tego, by każdego ranka witała się z nim buziakiem. I nie, nie chodzi o zwykły całus w policzek (to byłoby i tak wystarczająco dziwne), ale o zwyczajny pocałunek w usta.

Tak, każdego ranka, między godziną 9 a 9.30, każda z pracownic firmy musi ustawić się w kolejce przed swoim szefem i przywitać się z nim soczystym całusem w usta. Jak podają chińskie media, tylko dwie z nich były na tyle odważne, by się zbuntować i natychmiast rzuciły wypowiedzenia na biurka. Reszta pań kornie zaakceptowała ten poranny rytuał, w obawie o utratę posady.



Jak zaś wyjaśnia sam szef tej firmy,  tę niecodzienną ceremonię powitalną podpatrzył w jakiejś amerykańskiej firmie i jego zdaniem ma ona pomóc cementować dobre relacje między pracownikami.

Cóż, sami nie wiemy, czy to jeszcze mobbing i molestowanie, czy może już jednoosobowy gwałt zbiorowy. Poza tym, zastanawia też, jak bardzo mocno te kobiety muszą scementować swoje dobre relacje z szefem, by dostać podwyżkę lub awans.  



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. YouTube Środa 12.10.2016