Chłopak udawał, że ma zioło. Nie wszyscy chwycili żart

Każdy, kto był nastolatkiem wie, jak ważna jest potrzeba zaimponowania kolegom. O tym, jak wysoka może być cena lansu przekonał się 12-latek z Trzebini, który twierdził, że ma marihuanę.
iStock-1078105480.jpg

Na komisariat policji w Trzebini zgłosił się dyrektor szkoły, który zeznał, że wśród jego uczniów jest chłopiec chwalący się posiadaniem marihuany. Sytuacja wydawała się więc wymarzonym rodzajem akcji: nie dość, że ktoś uprzejmie doniósł, to jeszcze potencjalnym ściganym jest dziecko. Funkcjonariusze ruszyli więc do domu chłopaka w towarzystwie psa wyszkolonego do wykrywania narkotyków.

CZYTAJ TAKŻE: ZROBIŁ MAMIE NALEŚNIKI Z MARIHUANĄ

Po przeszukaniu mieszkania okazało się, że 12-letni miłośnik marihuany ma w domu tajemniczo wyglądające woreczki z suszem, jednak w żaden sposób nie zainteresowały one tropiącego czworonoga. A to z bardzo prostego powodu – znajdowały się w nich przyprawy udające marihuanę.

Mogłoby się wydawać, że koniec kłopotów pomysłowego nastolatka. Jednak nic bardziej mylnego. Policja postanowiła skierować sprawę do sądu rodzinnego, ponieważ istnieją przesłanki do demoralizacji chłopca.

Cóż, pokolenia wychowane w latach 90 odpruwały czwarty pasek od dresów kupionych na stadionie. Jednak czasy się zmieniły i dziś dla dzieciaków symbolem posiadania staje się dostęp do nielegalnych substancji. I choć ostatecznie da się zrozumieć, że dziecko chce zaimponować kolegom bazylią, to ciężko wyjaśnić, czym i komu chcą zaimponować policjanci. 

ZOBACZ TAKŻE: TAK WYGLĄDA GWIAZDA SŁONECZNEGO PATROLU





Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Środa 29.01.2020