Czarnobyl otwiera kolejne trasy turystyczne

Wakacje nad morzem to banał. Drinki z palemką zamień na płyn Lugola, a promieniowanie słoneczne na radioaktywne. Wycieczki do strefy wykluczenia zrobiły się naprawdę modne.
ZONA

Wszystko ma związek z sukcesem serialu HBO opowiadającego historię miasta kilka dni po katastrofie. Zainteresowanie zwiedzaniem tzw. Zony jest tak duże, że Państwowa Agencja Ukrainy ds. Zarządzania Strefą Wykluczenia otworzyła 21 nowych tras turystycznych na terenie Prypeci. Szacuje się, że w 2019 roku opustoszały obszar odwiedziło już 85 tys. osób. 

Największą atrakcją, która właśnie została udostępniona dla zwiedzających jest pokój kontrolny, gdzie w 1986 roku przeprowadzono feralny test reaktora, który w efekcie doprowadził do awarii i pożaru. Turyści będą mogli tam przebywać maksymalnie 5 minut i muszą bezwzględnie nosić specjalne kombinezony i buty, ponieważ promieniowanie w tym miejscu przekracza dopuszczalne dla człowieka normy 40 tys. razy. 

Podczas pobytu w strefie wykluczenia nie wolno zrywać owoców ani zbierać grzybów, a palenie papierosów jest dozwolone jedynie w wyznaczonych miejscach. Wszystkie zakazy są oczywiście związane z ryzykiem pochłonięcia szkodliwych izotopów.

Jak informują przewodnicy pracujący w Strefie Wykluczenia, dawka promieniowania przyjmowana podczas wizyty na opuszczonych terenach w okolicy elektrowni jest mniejsza niż ta, którą przyjmują pasażerowie samolotów przelatujących nad Grenlandia, czyli poruszających się najszybszą drogą z Europy do Ameryki Północnej. 

Według naukowców, wartość promieniowania jonizującego wzrasta wraz w wysokością. Wpływ na jego siłę ma również odległość od Bieguna Północnego, ponieważ naładowane cząstki są przyciągane przez aktywne magnetycznie rejony Ziemi.

Jeśli nie wybierasz się do Czarnobyla, ale chciałbyś pochłonąć nieco radioaktywnych cząsteczek, to uderzaj do Sanoka, gdzie odnotowano ich najwyższy poziom w Polsce – 126 nSv/h.

NanoSiwert to jedna miliardowa siwerta (Sv) będącego jednostką oznaczającą dawkę promieniowania. Do wystąpienia zespołu chorób popromiennych potrzeba 1 Sv. Tutaj możesz śledzić na bieżąco mapę pokazującą promieniowanie w Europie. 

Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Czwartek 03.10.2019