Czternastometrowy haj.

Myślicie, że wasza pobudka po sylwestrze była ciężka? Pomyślcie co musieli czuć mieszkańcy Los Angeles, kiedy w Nowy Rok, zauważyli, że napis, który mogli oglądać od ponad dziewięćdziesięciu lat, nagle zmienił swoją treść.
hollyweed.jpg

Podczas wyborów prezydenckich w listopadzie, mieszkańcy Kalifornii wypowiadali się na temat rekreacyjnego zażywania marihuany. Oczywiście byli za łatwym dostępem do miękkiego narkotyku. W efekcie już 1 stycznia 2018 roku na sklepowe półki trafi „zioło”. Zanim to jednak nastąpi, mieszkańcy stanu mogą je legalnie posiadać na własny użytek. Prawdopodobnie ma to związek z niezwykle zabawnym aktem wandalizmu.

W sylwestrową noc, ktoś postanowił wcześniej urwać się z imprezy i zabawić z symbolem amerykańskiego przemysłu filmowego. Kamera ochrony zarejestrowała zamaskowanego sprawcę, który wszedł na czternastometrowy goszczący na wzgórzu Mount Lee od 1923 roku napis i na dwóch „o” rozwiesił czarne i białe płachty, przez co litery zmienione zostały na „e”. I tak z Hollywood powstało Hollyweed, czyli w prostym tłumaczeniu „święte zioło”. Po zauważeniu tych modyfikacji, napis zaczęto przywracać do dawnego kształtu, a telewizja KABC podała, że miejscowa policja wszczęła śledztwo w sprawie wandalizmu.



Nie jest to pierwszy incydent tego typu. 1 stycznia 1976 roku, kiedy to w życie wchodziła pierwsza ustawa liberalizująca prawo dotyczące zażywania marihuany, student Danny Finegood z pomocą przyjaciół i kilku płacht o wartości 50 dolarów postanowił wyciąć władzom ten sam numer. Po czterdziestu latach historia zatoczyła koło, ale cokolwiek by się nie działo, Kalifornijczycy mają już dostęp do leku na wszelkie problemy.




Dodał(a): Adam Nawrocki Poniedziałek 02.01.2017