Dymiąca zatoka

Miasto stołeczne mniejsze od Zielonej Góry, ale — uwierz nam — pod względem atrakcji niewiele miejsc może się z nim równać.

Dymiąca zatoka

Marzysz o postawieniu stopy na Księżycu? Na początek wybierz się na wulkaniczną wyspę Islandię, leżącą 287 km od Grenlandii. Jest tak nieziemska, że NASA właśnie tu testuje swoje pojazdy księżycowe. Kosmiczne na Islandii są też ceny. Ale jeśli już wylądujesz w kraju mającym ledwie 30 miast i 313 tysięcy mieszkańców, stwierdzisz, że to wyprawa warta każdych pieniędzy.

JAK DOTRZEĆ
Tanimi liniami Iceland Express lot w dwie strony kosztuje ok. 1800 zł. Drogo? Pamiętaj, że lecisz na wyspę, która znajduje się cholernie daleko od Europy. Lądujesz w Keflaviku, stamtąd do Reykjavíku (ok. 50 km) dostaniesz się autobusem.

GDZIE SPAĆ
Tylko w Reykjavíku można wpaść na pomysł nazwania maluteńkiego trzygwiazdkowca mianem Metropolitan Hotel. No ale Islandczycy są przekonani, że ich 117—tysięczna stolica jest najważniejszą metropolią świata. Tak czy owak hotel ma swój styl, jest czysty, znakomicie położony i jak na tutejsze realia ekstremalnie tani — poza sezonem ceny zaczynają się od 150 zł za dobę, w sezonie od 500 zł.
Ranargata 4

GDZIE GRZESZYĆ
W Óðal, najlepszym klubie nocnym Reykjavíku, pracują panny z tytułami Miss Nude USA i Miss Nude World. Lampka najtańszego szampana kosztuje tu 300 zł, ale przecież nie będziesz sobie skąpił luksusu! Możesz szarpnąć się np. na butlę Bollingera za 7,7 tysiąca zł. Drogo? Porządny masażyk jest tu jeszcze droższy.
Austurstræti 12a

GDZIE SIĘ BAWIĆ LATEM
W miesiącach letnich, gdy słońce niemal w ogóle nie zachodzi, całe miasto jest wielką imprezownią. Jako człowiek rozsądny alkohol zakup w kraju albo sklepie wolnocłowym na lotnisku. Inaczej skazany będziesz na sklepy monopolowe ÁTVR (na całej wyspie jest ich ledwie 47!). Czeski Budweiser kosztuje tu 10 zł, butelka 0,7 l wódki Luksusowej 150 zł. Czyli pięciokrotnie drożej niż w Polsce! W Islandii alkohol obłożono ponad 80—procentowym podatkiem.

GDZIE SIĘ BAWIĆ ZIMĄ
Poza latem przez większą część doby w Islandii panuje mrok, a tubylcy popadają w depresję. Aby się ratować, odwiedzają gabinety terapii świetlnej i kluby. Wstęp do NASA, najbardziej trendowej dyskoteki Reykjavíku, kosztuje 40 zł. Za tyle samo postawisz piwo jakiejś śnieżnowłosej autochtonce. Drink to wydatek 65 zł. Wyluzuj, jesteś na Islandii!
Thorvaldsenstraeti 4

GDZIE SIĘ ODMACZAĆ

Najlepiej na wielkim geotermalnym basenie Laugardalur. Prócz gorących kąpielisk z wodą o temperaturze od 37°C do 42°C jest tu kompleks rozrywkowy: sauny, salony masażu, knajpki. Ponoć to tu poznaje się 9 na 10 reykjavíckich par. Mało ci odmaczania? Ruszaj 40 km autobusem do Bláa Lónið (Błękitnej Laguny), geotermalnego kąpieliska u stóp wielkiej elektrowni.
Laugardalur 104

GDZIE JEŚĆ
Zaliczenie islandzkich atrakcji kulinarnych to zabawa bardziej ekstremalna niż skoki na bungee. Co powiesz na marynowane łby i oczy owiec lub baranie jądra wędzone dymem z łajna? Jeśli mało ci wrażeń, spróbuj tutejszej klasyki, zgniłego mięsa rekina pachnącego amoniakiem. Na te i podobne specjały ruszaj do restauracji Laekjarbrekka. Na porządny obiad wydasz tu ok. 400 zł, ale wyjdziesz bogatszy o wrażenia równe pojedynkowi bokserskiemu z Mikiem Tysonem.
Bankastraeti 2


DOBRE RADY
■ By nie zrazić do siebie tubylców, udawaj, że maleńki Reykjavík znaczy dla świata więcej niż Rzym czy Nowy Jork.
■ Sztuka podrywu to tutaj ekstremalne minimum. Dziewczynę po prostu pyta się, czy chce pójść z tobą do łóżka. I już!
■ Chcesz zaplusować? Zaznacz autochtonom,  że pochodzisz z kraju, gdzie powstają wafelki Prince Polo. Są one na Islandii od lat zdecydowanym numerem 1 w dziedzinie słodyczy.



Dodał(a): M.J. Piątek 13.05.2011