Film o He-Manie jednak powstanie! Szczegóły produkcji

Jeszcze dwa tygodnie temu He-Man był w największych – jak dotąd – tarapatach. Wydawało się, że plany powstania nowego filmu spełzną na niczym. Jednak nagle pojawił się bohater, który uratuje najsilniejszego człowieka we wszechświecie.
He-Man.jpg


Choć na początku za obraz było odpowiedzialne studio Sony, to produkcje przejmie Netflix. Pierwotni twórcy zdążyli już nawet wyznaczyć datę premiery, ale jak się później okazało, porzucili te plany ze względu na obawy przed poniesieniem porażki. Nawet mimo kilku ostatnich sukcesów kasowych tj. „Jumanji: The Next Level” i „Spider-Man: Far From Home” stwierdzili, że ryzyko jest zbyt duże. I tu z odsieczą przybywa wybawca. Netflix, który już wcześniej ogłosił prace nad serialem o owym bohaterze, teraz przejmuje także prawa do pełnometrażowej produkcji od Sony.

Za produkcję "Masters of the Universe", bo taki oficjalnie dostanie tytuł film odpowiedzialne będ dla platformy streamingowej odpowiedzialne będzie studio Mattel Film oraz Phantom Four Films Davida Goyera. Nie wiadomo, czy Sony będzie w jakimś stopniu zaangażowane w proces tworzenia nowej odsłony He-Mana.



Sonda

Którą postacią chcesz być?

Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza filmowa adaptacja "Władców Wszechświata". W 1987 roku miał premierę obraz, w którym w rolę He-Mana wcielił się jeden z największych filmowych twardzieli – Dolph Lundgren. Natomiast gwiazdą nowej odsłony pozostanie już wcześniej wybrany Noah Centineo. Z kolei posadę reżyserów zachowają bracia Aaron i Adam Nee. Netflix planuje rozpoczęcie prac jesienią tego roku. Oznacza to, że premiera odbędzie się pod koniec 2021 lub na początku 2022 roku. Źródła podają, że budżet produkcji „Masters of the Universe” wynosi obecnie około 130 mln USD.

Dodał(a): Konrad Siwik / fot. serial Czwartek 06.02.2020