GoPro w stratosferze

Grupa studentów z Arizony postanowiła wysłać GoPro balonem meteorologicznym nad wielki kanion. Coś poszło jednak nie tak i sprzęt zagubił się nie wiadomo gdzie. Kiedy po dwóch latach wszyscy zdążyli się już dawno pożegnać ze swoim projektem, nagle nieoczekiwanie ktoś odnalazł kamerę i odesłał ją do właścicieli. Okazało się, że nagrała niesamowity materiał!

u8uu8u8u8u8.png

Zanim kamera ruszyła w stratosferę (druga od dołu warstwa atmosfery ziemskiej zaczynająca się ok. 10-20 km nad powierzchnią Ziemi, a kończąca się na wysokości ok. 45-55 km) zespół spędził miesiące na żmudnych przygotowaniach. Obliczano trajektorię wiatru, sprawdzano spadochrony, a kamerę i telefon z GPS-em, który miał ją namierzać umieszczono w specjalnej obudowie wydrukowanej uprzednio na drukarce 3D. Niestety w pewnym momencie komórka uległa awarii i stracono łączność ze sprzętem. Wydawało się, że GoPro, które wypuszczono w powietrze w odległości 32 km od Wielkiego Kanionu, przepadło raz na zawsze...

Tymczasem kamera zdążyła nagrać wideo i wylądować 80 km od miejsca startu. Na całe szczęście po dwóch latach ktoś ją odnalazł, a dzięki identyfikacji karty SIM odesłał ją nawet do studentów!

Oto niezwykły materiał, który zmontowali!



Dodał(a): Bartosz Joda, fot. Youtube Środa 23.09.2015