Gordon Ramsay uczy się jak robić kokainę

Zastanawialiście się kiedyś, jak naprawdę wygląda proces tworzenia kokainy? Pokaże wam to film dokumentalny nakręcony z udziałem Gordona Ramsaya.
Produkcja narkotyków i cały handel nimi to bardzo chwytliwe tematy na wysokobudżetowe produkcje filmowe. Problem jednak w tym, że jak to bywa w kinie, wiele rzeczy jest w nich pomijanych, umniejszanych lub wyolbrzymianych. A produkowanie narkotyków, konkretnie kokainy, nie ma w sobie nic z filmowości – jest tylko ciężka i żmudna harówka, trujące opary i nuda.

Doskonale pokazuje to film z udziałem brytyjskiego mistrza kuchni Gordona Ramsaya, który zabiera widzów na wyprawę w samo serce kolumbijskiej puszczy, do niewielkiego namiotu, dla kamuflażu przykrytego zieloną plandeką, szumnie nazywanego laboratorium. To właśnie tam kiepsko wykształcony i na ogół klepiący biedę Jose pokazuje Ramsayowi, jak powstaje kokaina.

A samo zobaczenie, jak wygląda proces otrzymywania koksu, może już być częścią skutecznej kampanii antynarkotykowej. Na początku dokładnie pocięte liście koki posypywane są bowiem… cementem (Ramsay porównuje go do cukru pudru na suflecie), a następnie – pokrapiane kwasem siarkowym rozpuszczonym w wodzie.

Tak potraktowana papka upychana jest w kolejnym kroku w beczkach i „marynowana” w benzynie, by z liści koki wytrąciła się kokaina. Na końcu trzeba jakoś oddzielić właściwy koks od reszty. Używany jest do tego celu… kwas z akumulatorów. Wszelkie nadmiarowe pozostałości benzyny i kwasów usuwane są zaś za pomocą sody oczyszczonej i gotowania.

Prawda, że nie wygląda to zbyt przyjemnie? Zobaczcie, jak opowiada o tym Gordon. Cały opisany wyżej proces zaczyna się mniej więcej w 37 minucie filmu.




ZOBACZ TEŻ:



Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. youtube.com Czwartek 26.10.2017