Groził bronią kobietom i policjantom. Został przeniesiony do innej parafii
Gdyby ktoś się jeszcze zastanawiał, co grozi duchownemu za wymachiwanie bronią do protestujących kobiet, a później do funkcjonariuszy, odpowiedź jest prosta - przeniesienie do innej parafii. Wierni nie chcą jednak takiego księdza i postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

Niedawno pisaliśmy o księdzu z Czernikowa, który groził bronią protestującym przeciwko zakazowi aborcji w przypadku ciężkiego uszkodzenia lub nieuleczalnej choroby płodu. Najpierw celował do kobiet i mężczyzn biorących udział w marszu, a później do interweniujących policjantów.
Na parafii w Czernikowie znaleziono także wiatrówkę oraz 5 jednostek specjalistycznej broni dla myśliwych. Ksiądz nie miał na nie pozwolenia. Duchownemu groziły nawet 2 lata pozbawienia wolności. Okazało się jednak, że nie będzie oglądał świata zza krat. Przynajmniej na razie. Jedynie przeniesiono go do innej parafii. Trafił do Korczewa, lecz wierni z tej miejscowości nie chcieli się na to zgodzić. Parafianie postanowili sprzeciwić się tej decyzji.
Wierni z Korczewa nie chcą takiego księdza. Podczas ostatniej mszy wszyscy parafianie wyszli z kościoła, pozostawiając świątynię pustą. Twierdzą, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i wzniecili bunt.
Ksiądz nie planuje ulegać i rezygnować ze stanowiska. Duchowny znany jest zresztą ze swojego wojowniczego nastawienia, do tego stopnia, że parafianie z Czernikowa się go bali. Jak widać, kara za takie podejście do wiernych, trzymanie broni bez zezwolenia i celowanie nią do funkcjonariuszy ogranicza się do przeprowadzki ok. 220 km dalej.
Zobacz koniecznie: Ksiądz do protestującej uczennicy: “Z twojej macicy żadne dziecko wychodzić nie będzie”
Policja nadal prowadzi śledztwo w sprawie nielegalnego posiadania broni przez księdza. Nikt nie wycofał także zarzutów. Duchownemu to nie przeszkadza w uczestniczeniu w życiu religijnym i prowadzeniu mszy.
Podczas licznych protestów, w których brało udział setki tysięcy kobiet i mężczyzn w całym kraju, dochodziło do wielu brutalnych aktów przemocy przeciwko uczestnikom strajku. Jeden z policjantów zaatakował od tyłu bezbronnego faceta i zaciągnął do radiowozu. Pojawiały się także ataki ze strony narodowców. Protestujący jednak nie ulegają i planują kolejne akcje. Już w najbliższą środę aktywistki z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet organizują blokadę Sejmu.