GUS wskazuje, że będziemy bogaci. Wypłaty Polaków rosną i będą rosnąć
Według najnowszych wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego pensje Polaków w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosły o 7,32 proc. Chociaż to znacznie mniej niż inflacja, wizja wysokich zarobków w najbliższych latach zdaje się być przyjemna, lecz nieco nierealistyczna.

Według ekspertów, przez najbliższe 6 lat wzrost procentowy płac utrzyma się na tym samym poziomie. To oznacza, że w 2030 roku średnia pensja każdego z nas będzie wynosić 10,6 tys zł.
Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju - spółki akcyjnej należącej do skarbu państwa to jednocześnie jedna z niewielu osób operujących terminami kalendarzowymi w stosunku do prognoz inflacyjnych. Ekonomista w swoich wypowiedziach przewiduje, że inflacja spadnie do odpowiedniego poziomu 7 proc. pod koniec 2023 roku.
Nawet przy utrzymującym się w najbliższych latach siedmioprocentowym wzroście zarobków i obecnej piętnastoprocentowej inflacji nasze portfele realnie będą tracić do końca przyszłego roku. Potem ma być już "tylko lepiej" - przez kolejne 7 lat regularny wzrost płac ma pozostawić przeciętnego Kowalskiego z wypłatą przekraczającą 10 tys zł. Niestety prognozy nie zdążą objąć osób urodzonych w latach 1965-1970, którzy będą wtedy wchodzić w wiek emerytalny.