Izraelczycy Protestują: ‘Nie chcemy być jak Polska i Węgry’
Obywatele Izraela zostali postawieni przed reformą sądownictwa porównywalną z tą, która miała miejsce w 2015 roku w Polsce. W trakcie strajków mieszkańców Zachodniego Brzegu na świeczniku zostały postawione polskie rządy. Te wydarzenia po raz kolejny pokazały, że na arenie międzynarodowej nie jesteśmy postrzegani jako kraj demokratyczny.
Ogromny protest
Na ulicach samego Tel Avivu zgromadziło się aż 200 tys. osób. Cały protest szacowany jest na ok. 600 tys. uczestników w liczącym 9,5 miliona obywateli Izraelu. Tak duże oburzenie społeczne wywołały działania premiera Benjamina Netanjahu, który jest odpowiedzialny za próbę reformy systemu sądownictwa. Mówi się, że mieszkańcy Izraela osiągneli sukces dzięki solidarności - równocześnie z wyjściem na ulice protest ogłosił największy związek zawodowy w kraju, a główne lotnisko wstrzymało obsługę podróżnych.Sprawdź także: Znana przyjaciółka Kaczyńskiego, która pożyczała mu pieniądze, zarobiła milion złotych w spółkach Skarbu Państwa
Nie jesteśmy jak Polska!
Izraelczycy z dużą świadomością obywatelską walczą o demokrację w swoim państwie. Zamiast ruchu ośmiu gwiazd i piosenek Cypisa, zdecydowali się na zapisanie transparentów poważnymi oskarżeniami, wymierzonymi w rządzących. Protestowali: „Nie jesteśmy jak Polska!”. Okazuje się jednak, że te słowa nie mają związku wyłącznie z oceną naszej demokracji. W porannej rozmowie Radia RMF, wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński przyznał, że rząd Izraela konsultował się z Polską, aby poznać wewnętrzne doświadczenia po reformie sądownictwa.
Narodowy konserwatyzm?
W listopadzie ubiegłego roku do władzy doszedł rząd wywierający nacisk na prawicową reformę Izraela. Już po kilku miesiącach decyzje głów państwa porównywane są do „narodowego konserwatyzmu” Węgier lub Polski. Mimo to, tamtejsza władza nadal słucha obywateli. Presja tak dużej grupy okazała się być skuteczna. Kiedy prezydent Izraela Izaak Herzog zdecydował się na złożenie opinii w imię dobra kraju, poskutkowało to odłożeniem reformy na dalszy plan.
