Jak mieć basen w domu?

Nie muszę Ci podpowiadać narodowości konstruktorów tej instalacji, byś szybko skojarzył, kto wpada na takie pomysły. Dlaczego w sieci nie dominują filmiki o głupich pomysłach Belgów, brawurze Chilijczyków lub nowozelandzkim stanie umysłu? Bo monopol na takie durnoty mają oczywiście Rosjanie!

Dwóch chłopaczków w wieku dwudziestu paru lat zapragnęło mieć w mieszkaniu oczko wodne. Stwierdzili, że jeśli da się mieć jacuzzi w samochodzie, to tym bardziej można to zrobić w czterech ścianach. Co udowadniają ci dwaj konstruktorzy.

Oto ich przepis na basen w domu:
1. Zamiatamy podłogę (możliwe, że tłukło się tam szkło albo szwaczka pogubiła swoje igły).
2. Wyjmujemy rynienkę malarską.
3. W futrynę wstawiamy grodzie z drewna (możesz wykorzystać np. drzwiczki od szafek)
4. Mierzymy kuchnię i kupujemy odpowiednią ilość folii polietylenowej (taką polecają ci eksperci).
5. Folię docinamy pod wymiar kuchni. Pamiętaj, by na zagięciach w rogach nie była za nisko.
6. Przyklej folię do mebli i ścian. Tam gdzie trzeba, dosztukuj ją i sklej bardzo mocnym klejem.
7. Z gumowej wycieraczki zrób rynnę, którą nalejesz wodę z kranu do swojego basenu.

Trzy sugestie ode mnie:
- zabezpieczenie gniazdek i wpiętych do nich urządzeń wydaje się kluczowe...
- basen możesz uzupełnić wodą symulując zalanie – odkręć kran na maksa, zatkaj odpływ i ewentualnie przechyl zlewozmywak w stronę jacuzzi,
- piwo wyjmij zanim okleisz lodówkę.  



Później możesz rozkoszować się swoim własnym akwenem, zaprosić znajomych, zorganizować pool party lub wybory miss bikini. Koniecznie uprzedź gości, że nie ma sikania do basenu! Bo przy takiej kubaturze mógłby się po prostu przepełnić...

Aha, o ile rzecz nie dzieje się w podobnym mieszkaniu na parterze, sposób opróżniania wody pokazany na filmie będziesz musiał jeszcze dopracować.

ZOBACZ TAKŻE: