Jak nie być dziadersem – przewodnik dla tych, co nadal mówią "siema"
Dziaders to nie tylko pan z wąsem, co narzeka na współczesne kino i mówi, że za jego czasów filmy miały "przesłanie". Jest to mentalna stagnacja, która pojawia się, gdy zaczynasz wierzyć, że wszystko nowe jest gorsze, a wszystko stare - niezastąpione. Dziaders nie musi mieć sześćdziesiątki na karku. Może mieć trzydzieści i już wkurzać się, że ktoś nosi spodnie z dziurami albo wstawia emotki zamiast znaków interpunkcyjnych. To nie kwestia wieku, tylko elastyczności głowy i zdolności do przyjęcia, że świat idzie naprzód, nawet jeśli Ty wolałbyś, żeby został przy telefonach bez dostępu do internetu.
Unikaj fraz z epoki dinozaurów
Jeśli Twój język brzmi jak scenariusz z serialu sprzed 20 lat, to czas na lekkie odświeżenie. Nie mówimy, że masz od razu rzucać "aurą" albo "slay" przy każdym zdaniu, ale warto być na bieżąco z tym, jak mówią ludzie, z którymi chcesz nadawać na jednej fali. Niektóre frazy po prostu się zestarzały. "Ale czad" czy "beka totalna" może i były hitem, ale dzisiaj brzmią jak cytaty z wykopalisk popkultury. Używaj ich, jeśli naprawdę je lubisz, ale wiedz, że dla niektórych brzmią jak teksty wujka na weselu.
Technologia to nie wróg
Nie musisz od razu programować aplikacji ani znać wszystkich trendów z TikToka, ale jeśli nie wiesz, jak przesłać PDF-a z telefonu albo zainstalować aplikację bankową, to czas to nadrobić. Technologia nie gryzie. A jeśli już gryzie, to tylko dlatego, że sam się jej boisz. Prawie wszystko da się ogarnąć przy pomocy YouTube’a albo Chatu GPT, dlatego musisz zaufać technologii i z niej korzystać.
Słuchaj, zanim skomentujesz
Nic tak nie zdradza mentalnego dziaderstwa jak tekst "za moich czasów było lepiej" rzucony przy pierwszym kontakcie z czymś nowym. Zanim ocenisz nowy trend, nową aplikację czy nową modę, spróbuj ją zrozumieć. Może to, co teraz wydaje Ci się głupie, dla kogoś jest formą wyrażania siebie. Zamiast krytykować, zapytaj. Zamiast wyśmiewać, posłuchaj. Otwarta głowa nie znaczy, że wszystko musisz kochać – wystarczy, że nie zamykasz się na to, czego nie rozumiesz.
Nie udawaj, bądź sobą
Nie ma nic bardziej niezręcznego niż gość po trzydziestce, który na siłę udaje dwudziestolatka. Młodsi widzą to z kilometra i zamiast budzić sympatię, możesz się stać dla nich memem. Nie musisz być kimś innym, żeby nie wypaść z obiegu. Autentyczność to największy luksus, na jaki można sobie pozwolić. Wiedz, co się dzieje, miej zdanie, ale nie udawaj, że jesteś członkiem pokolenia, które nawet nie pamięta czasów bez internetu. Jeśli nawet masz 50 lub 60 lat, ale masz w sobie naturalny luz to młodzi Cię „kupią”.
Tylko pamiętaj – nie bycie dziadersem nie oznacza, że musisz udawać wiecznego nastolatka. Musisz mieć odwagę przyznać, że czasy się zmieniły i że nie wszystko trzeba rozumieć, ale warto przynajmniej spróbować. Bądź obecny, ciekawy i gotowy na zmiany. Nie jest to recepta na wieczną młodość, ale na to, by zawsze być człowiekiem, z którym chce się pogadać, niezależnie od rocznika.