Jaś Kapela znowu w akcji. Przedstawił 'korzyści' wojny
Ciężko zrozumieć popularność Jasia Kapeli. Zabierał się już w życiu za wiele zawodów, ale ma wyjątkowy talent do zniechęcania w stosunku do siebie całej masy ludzi. Choć mieliśmy nadzieję, że po wygranej walce z Ziemowitem Piastem Kossakowskim lekko się ogarnie, ale szybko wrócił do siebie.
Jaś stwierdził, że pojawił się istotny, korzystny aspekt wojny trwającej w Ukrainie: "dawno nie było tyle pięknych dziewczyn na Tinderze". Niektórzy aktywnie pomagają, inni przesuwają profile na aplikacjach randkowych. Post został szybko usunięty (jeszcze przez moment Jaś próbował się bronić i odpowiadać na komentarze), więc chyba zrozumiał (albo ktoś mu musiał pomóc), jak bardzo ten komentarz był nie na miejscu.
Warte odnotowania jest to, że gdy osoby komentujące post wytknęły Jasiowi wszelkie błędy, ten odpowiedział, że przecież wojna nie oznacza zabronienia randkowania. Dodał też, że woli umawiać się z dziewczynami, niż iść na wojnę.
"Z tego co kojarzę historie, to wojny zawsze sprzyjały romansom". Pewnie, my także uczyliśmy się w szkołach o tym, jak żołnierze szarmancko pytali, czy mogą. W takiej sytuacji przypomnimy jego ostatnią wizytę u Krzysztofa Stanowskiego, podczas której powiedział, że osobiście zna wielu gwałcicieli i nic przeciwko nim nie zrobił.
Jeśli tak dalej pójdzie, to Jaś może wcielić się w rolę typowego "wujka" na rodzinnych imprezach. Popije, troszkę potańczy i wspomni kilku dziewczynom, że pięknie wyrosły. Może też zapyta, czy mają Tindera.