Jeśli projekt przejdzie, poczta będzie mogła otwierać nasze listy

Rząd pracuje obecnie nad tzw. drugą tarczą antykryzysową. Z doniesień dziennikarzy „Rzeczpospolitej” wynika, że jednym z założeń projektu będą przesyłki hybrydowe. W praktyce oznacza to, że poczta będzie mogła otwierać nasze listy.
iStock-519866027 (1).jpg

Ministerstwo Cyfryzacji zapewnia, że żadna przesyłka nie zostanie otwarta bez zgody adresata, a cały proces w swoim założeniu ma dotyczyć wyłącznie pism urzędowych i stanowić alternatywę dla wizyt w placówkach pocztowych.  

Takie rozwiązanie miałoby być stosowane w przypadku pism związanych z postępowaniem administracyjnym, egzekucyjnym i skarbowym, czyli takich, w których termin doręczenia odgrywa istotną rolę.
Model doręczania przesyłki hybrydowej miałby polegać na tym, że uprawnieni pracownicy poczty, po uzyskaniu zgody adresata przesyłki, skanowaliby jej zawartość i przesyłali dokument drogą elektroniczną. Ministerstwo zaznacza, że bez wyraźnej zgody odbiorcy, operator pocztowy będzie zmuszony dostarczyć list w tradycyjnej formie.

Usługa – podobnie jak klasyczne przesyłki – ma być objęta tajemnicą pocztową na każdym etapie: nadawania, skanowania i doręczania. Pomysłodawcy projektu dodają, że takie rozwiązania są stosowane na całym świecie.

Pomimo zapewnień o poufności danych, istnieje obawa, że nowe przepisy stworzą pole do nadużyć i inwigilacji. A biorąc pod uwagę fakt, że nadchodzące wybory
mogą odbyć się korespondencyjnie, takie rozwiązanie budzi wiele uzasadnionych wątpliwości. 

Być może  jednak pandemia koronawirusa sprawi, że do jednego z najbardziej archaicznych urzędów w Polsce nieśmiało zawita XXI wiek i pomiędzy regałami z książkami kucharskimi zakonnic, zniczami i ciastkami staną nowoczesne maszyny? To mógłby być wyjątkowy efekt uboczny profilaktyki COVID-19.


Dodał(a): Adam Barabasz / fot. iStock Poniedziałek 06.04.2020