Karolina Faryńska: 'Przychodzą do mnie dziewczyny, które wstydzą się przyjrzeć sobie w lustrze' – wywiad

Karolina Faryńska sportowe życie prowadzi od dziecka. Pięć lat temu zdecydowała się spróbować Pole Dance, który wtedy jeszcze wielu Polaków postrzegało w bardzo jednoznaczny sposób. Dziś, podejście do tańca przeszło rewolucję, a Karolina określa się jako hip hop pole dancer i wygrywa międzynarodowe zawody. 
Zrzut ekranu 2023-02-13 o 02.34.52.png

Alicja Serafin (CKM.PL): Wizualna część Exotic jest niezwykle efektowna. Wydaje mi się, że nasi czytelnicy nie mają wątpliwości, w jaki sposób ten rodzaj ćwiczeń modyfikuje ciało. Okazuje się jednak, że może też dużo zmieniać w głowie kobiet. Co w takiej codziennej pracy z innymi dziewczynami było dla Ciebie największym zaskoczeniem? 

Karolina Faryńska: Jako trenerka odkryłam, że często na zajęciach muszę być też skuteczna pod względem psychologii. Jestem samoukiem, nigdy nie miałam własnej instruktorki, jednak ja już wcześniej dobrze znałam się ze swoim ciałem, ze względu na sportową przeszłość. Odkąd szkolę, bardzo często przychodzą do mnie dziewczyny, które są zupełnie zablokowane. Wstydzą się rozebrać, a nawet przyjrzeć się sobie w lustrze. Po wielu takich spostrzeżeniach, jednym z podstawowych ćwiczeń, stało się wykonywanie kroków i patrzenie na siebie, nie w podłogę. Kobiety, które regularnie ćwiczą, są ubrane w krótki top i spodenki cały czas obserwują swoje ciało i zaczynają je akceptować. Pole Dance bardzo pomaga wyleczyć kompleksy. To jest najbardziej satysfakcjonujące w mojej pracy. Przychodzą do mnie dziewczyny, które na pierwszych zajęciach wstydzą się rozebrać, a po czasie kupują strój do pole dance, później specjalne buty, a na koniec wchodzą na zajęcia z ogromną pewnością siebie. Bardzo budująca jest pomoc komuś w takim rozwoju. 

Ty pracę z ciałem znałaś już od dziecka. Czy to drugie podejście do sportu wiązało się u Ciebie ze zmianą podejścia? 

Mi taki rodzaj zajęć dał dużą lekcję feminizmu. Przez większość swojego życia byłam przekonana, że wchodzenie w relacje z kobietami jest dużo trudniejsze i mniej bezpieczne. Przyjaźń z mężczyznami była prosta, klarowna, komunikaty były jasne i nie musiałam martwić się, że za plecami ktoś życzy mi źle. Teraz wiem, że jeżeli tak zachowują się Twoje przyjaciółki, to nie jest kwestia płci, a złej relacji. Kobiety uprawiające sport, trenujące z własnym ciałem, nie podchodzą do siebie tak ostro. Nigdy nie otrzymałam tak dużych pokładów wsparcia, jak od dziewczyn z sali. Spodziewałam się też, że większość moich obserwujących to mogą być mężczyźni zainteresowani “dziewczyną tańczącą na rurze” jednak obserwują mnie głównie kobiety zachwycone tym rodzajem estetyki. Wydaje mi się, że nigdy nie otrzymałam od nich hejtu.



Jak wyglądała Twoja pierwsza relacja ze sportem? 

Od siódmego roku życia trenowałam gimnastykę artystyczną. Wykonywane tam ruchy są bardzo ciężkie, a tak samo, jak balet, mają wyglądać niesamowicie lekko, stąd tak duża wysiłkowość tego sportu. Dlatego też jestem przyzwyczajona do widoku wysportowanego ciała, uwielbiam na takie patrzeć. Mimo to, do tej pory moje “szerokie bary” budzą zaskoczenie. Dla mnie jednak są oznaką wkładu w tę pasję, tak samo, jak siniaki na nogach, czy obtarcia. 

To wszystko o czym mówisz wymaga bardzo dużej ilości perfekcjonizmu. Jak wygląda praca pod tak dużą presją? 

Trenowanie wymagało bardzo dużej dyscypliny i jestem pewna, że przez to ten perfekcjonizm został ze mną do dziś. Wiedzą to na przykład osoby nagrywające moje choreografie, staram się dopracować każdy ruch do perfekcji, co wiąże się z wielokrotnym powtarzaniem kadrów (śmiech). To podejście jest teraz dla mnie naturalne. Dawniej po szkole potrafiłam trenować około pięciu godzin dziennie. Jako nastolatka zrezygnowałam ze sportu, zrażając się do niego w tak dużym stopniu, że dopiero po około 10 latach coś zaciekawiło mnie wystarczająco, aby zdecydować się zacząć od nowa. Do tej pory pamiętam podejście trenerów do młodych dziewczyn – nie było nam wolno jeść słodyczy, przekonywano nieustannie, że jesteśmy za grube, to rodziło bardzo toksyczną presję. Kiedy doszły do tego kontuzje, z ulgą porzuciłam treningi. Często odzywają się do mnie osoby, które dopiero planują zacząć przygodę z pole dance, kojarzą mnie z Instagrama lub TikToka, więc są w stanie ocenić, czy wstępnie moje podejście jako trenerki będzie im pasować. Kiedy ja zaczynałam przygodę z tym sportem, wydawało mi się, że bardzo szybko osiągnę ładne efekty. Później okazało się to nieco bardziej trudne. Dlatego też na co dzień nie prowadzę wyłącznie kursów grupowych. Wolę szlifować efekty w pracy jeden na jeden, dostosować metody do przyjemnej atmosfery. Mój dzień pracy zazwyczaj przecina własny trening i lekcje z kursantkami. 

Wygrywasz bardzo dużo konkurencji w Polsce, ale też międzynarodowych — ostatnio International Revolution Greece Competition. Które z Twoich osiągnięć było najważniejsze? 

Pięć lat temu, kiedy zaczynałam, nie myślałam za bardzo o startach w zawodach exoticowych. Dopiero po pandemii, w czasie której zrobiłam największy progres, zaczęłam próbować swoich sił bardziej. Obecnie w Polsce jest wiele zawodów, jednak nie ma żadnego szczególnego rankingu pod względem prestiżu lub wagi. W grudniu 2022 postanowiłam jechać na zawody do Aten. Do wspólnego wyjazdu namawiałam koleżanki. Kiedy nie udało się zorganizować wyjazdu wspólnie, stwierdziłam, że nie będę przez taką głupotę rezygnować z marzeń – pojechałam sama i zajęłam pierwsze miejsce. Bezpośrednio po zawodach zaproponowano mi udział w Jury kolejnej edycji, także już niedługo to ja będę oceniać osoby z całego świata! Mam w tym wszystkim dużo wsparcia od moich bliskich. Na większe występy mama szyje mi ubrania, również garnitur z konkursu Pole Dance Show w Kielcach, był uszyty przez nią. Babcia śmieje się, że nie będzie odwiedzać mnie w szpitalu, kiedy w końcu spadnę z tego „słupa”. Niestety nie wszystkie dziewczyny mają taki doping. Wiele osób bliskich nadal kojarzy rurkę wyłącznie jednoznacznie. 

Teoretycznie – mogłabyś ponownie startować czysto sportowo w zawodach. 

Tak,  mamy trzy kategorie w Pole Dance: Pole Sport — stricte sportowa, określana jako akrobacje na drążku pionowym, mocno wyczynowa, nie uwzględnia odkrytego ciała, uwydatnionych pośladków.
Pozostałe dwie nie są jeszcze oceniane jako sport: Pole Art- połączenie figur z tańcem, kładąca nacisk na artystyczną stronę pole dance, często opowiada jakąś historię.  Exotic – charakterystyczną jej cechą, która może kojarzyć się czytelnikom, są duże buty na platformie, taniec jest bardziej sensualny. 
Nie będę ukrywać, że zauważyłam Cię ostatnio w jednym z teledysków rapowych. Czy możemy częściej spodziewać się twojej twarzy w mainstreamie? 

Dostaję dużo propozycji, aby wystąpić w teledyskach. Mimo to, na większość się nie decyduję. Zazwyczaj to są bardzo przedmiotowe oferty. Oczekuje się ode mnie abym ubrała ładny strój i dobrze wyglądała przy rurze. W grę wchodzi wtedy wrzucenie rury do kasyna i rzucanie pieniędzmi w tancerkę. Moim założeniem jest, żeby pokazać pole dance jako sztukę, podzielić się tym, co ja widzę w tym sporcie. Marzy mi się wzięcie udziału w klipie, gdzie pole dance będzie pokazany profesjonalnie. Dlatego też zgodziłam się na wystąpienie u Kubana i Szpaka w "Jak nie wrócę po północy".



Dodał(a): Alicja Serafin Poniedziałek 13.02.2023