Kiedy i jak poruszyć kwestię zarobków na rozmowie rekrutacyjnej

Podczas pierwszych rozmów z potencjalnym pracodawcą prędzej czy później należy poruszyć temat wynagrodzenia. Wzbudza to jednak szereg kontrowersji. W końcu ciężko zdecydować, kiedy zebrać się na pytanie o zarobkach. Pracodawcy mogą przecież pomyśleć, że zależy nam wyłącznie na tym, a nie skupiamy się na tym, co my możemy zaoferować firmie. Z drugiej strony, gdy rekruterzy długo pomijają temat wypłaty, możemy mieć podejrzenia, że nie będzie ona wystarczająca. Jak więc wygląda złoty środek?
iStock-1050287390.jpg

Jedna z redaktorek LinkedIn Riva Gold postanowiła zapytać publicznie, kiedy najlepiej poruszyć temat wynagrodzenia z potencjalnym pracodawcą. W odpowiedziach pojawiło się sporo wyjaśnień ze strony właścicieli firm, managerów i osób pracujących w działach HR. Zebraliśmy dla was garść przydatnych wskazówek i podpowiedzi, jak rozmawiać podczas rekrutacji o pieniądzach, by obydwie strony odebrały to w korzystny sposób.

Podaj "widełki" oczekiwań, a nie konkretną kwotę
Najlepiej zaczekać do czasu, aż pracodawca sam poruszy temat zarobków. W przeciwnym razie możemy zostać uznani za osoby, które są zainteresowane wyłącznie własnym zyskiem, a nie tym, co możemy wnieść do firmy (a tak należy traktować rozmowę o pracę). Dodatkowo powinniśmy podać tzw. "widełki", czyli zasięg od minimalnej akceptowanej przez nas wypłaty, po najwyższe zarobki, jakich oczekujemy. Mentorka w kwestii edukacji zawodowej Sheryll Westcarr stwierdziła także, że to pozwoli ci uniknąć stwierdzenia "jestem skłonny do negocjacji" – takie zdanie stawia cię w negatywnym świetle, ponieważ tak naprawdę jeszcze nic nie zostało ci zaoferowane, a ty godzisz się na ustępstwa.

Napisała ona również, że wszystko zależy od indywidualnego podejścia pracodawcy. Jeśli z kolei zapyta o konkretną kwotę, jaką chciałbyś otrzymywać, nie próbuj owijać w bawełnę, tylko otwarcie podaj liczbę. Rekruterzy często stawiają na pewność siebie i zdecydowanie przyszłych pracowników, więc będzie to dla ciebie dodatkowym plusem.

Pracodawca powinien od razu informować o wynagrodzeniu
"Kwestie wynagrodzenia już od początku powinny być przejrzyste" – tak twierdzi właściciel grupy HR zrzeszającej rekruterów David Weaver, który jest jednocześnie autorem książki związanej z kwestią płac w Stanach Zjednoczonych. Pracownik zgłaszając się do firmy musi być poinformowany, ile będzie mógł zarabiać na danym stanowisku. To umożliwi uniknięcie niezręcznej sytuacji związanej z rozmową odnośnie potencjalnych zarobków. Przekonuje także, że ukrywanie przez firmę takiej informacji i indywidualne ustalanie wypłaty, stwarza problemy związane z dyskryminacją w kwestiach zawodowych. W końcu nie wiemy czy innym kandydatom nie zaproponowano większą bądź mniejszą kwotę za ten sam zakres obowiązków. 

Kwota podana w ogłoszeniu nie musi być końcowa
Rob Morrison, który od wielu lat pracuje jako rekruter, porównuje z kolei kwestie związane z rekrutacją do zakupu używanego samochodu. W komisach sprzedawcy umieszczają na autach naklejkę lub zawieszkę z ceną, jaka ich interesuje. Nie jest to jednak równoznaczne z tym, że musisz za nie tyle zapłacić, ale cena ustalana jest podczas rozmowy. Powinniśmy więc od początku wiedzieć, jakie potencjalne zarobki oferuje nam pracodawca i dopiero wtedy, gdy o nie zapyta, ustalić szczegóły, mając świadomość, że zawsze wszystko można negocjować - w tym przypadku większą wypłatę. 

Nie odkładaj tematu wypłaty w nieskończoność
Jeśli jednak okaże się, że firma nie udostępnia od razu informacji o wynagrodzeniu, należy poruszyć ten temat już podczas pierwszych rozmów. Odkładanie kwestii wypłaty na później może sprawić, że po kilku wyczerpujących rozmowach na temat miejsca pracy, zakresu obowiązków i zawodowych szczegółów, nie dogadamy się z pracodawcą pod względem pieniężnym i zmarnujemy czas zarówno swój jak i rekruterów. 

Dowiedz się, kto będzie cię rekrutować
Dużo zależy również od tego, kto przeprowadza z nami pierwszą rozmowę. Suzanne Noesgaard jest przedstawicielką organizacji zatrudniającej. W praktyce wygląda to tak, że przeprowadza rekrutację dla firmy mimo tego, że w niej nie pracuje. Wtedy rozmowa musi być jak najbardziej konkretna – otwarcie mówimy o tym, ile chcielibyśmy zarabiać, co możemy zaoferować firmie i czego oczekujemy w zamian. Wtedy przedstawiciel takiej organizacji ma nasz gotowy profil i wie, czy współgra on z tym, czego oczekiwał pracodawca. Inaczej ma się sytuacja wtedy, gdy rozmawiamy bezpośrednio z pracownikiem docelowej firmy. Zależy mu przede wszystkim na osiągnięciach przedsiębiorstwa, ale liczą się także subiektywne odczucia, jakie będzie miał względem ciebie. Nie będziesz przecież jedynie osobą, z którą widzi się pierwszy i ostatni raz, a jego współpracownikiem.

Nie trać czasu na kombinowanie
Jeśli pracodawca będzie unikać rozmów o wypłacie i stale ją odkładać, lepiej nie trać czasu i nerwów. Ważne jest przecież, byście od początku złapali dobry kontakt, jeśli macie ze sobą pracować. Chyba, że nie masz innej opcji, wtedy pozostaje się męczyć do czasu, gdy rekruter przedstawi informacje odnośnie wynagrodzenia. 

Pamiętaj o tym, by wypaść jak najlepiej
Głównie skup się jednak na tym, by zrobić jak najlepsze wrażenie. Często jest tak, że firma może być skłonna zapłacić ci zdecydowanie więcej, niż zakładała na początku. Jej przedstawiciele muszą być jednak przekonani, że jesteś idealną osobą na dane stanowisko i wniesiesz jak najwięcej wartości do firmy. Rekruterka Janice McVey podkreśla, że gdy przekonasz do siebie rekruterów, otwarcie możesz "negocjować". Musisz jednak najpierw sprawić, by to oni ciebie chcieli.

Nie ma więc ogólnego przepisu na to, kiedy rozmawiać o pieniądzach - wszystko zależy od konkretnych sytuacji. Zastosowanie się do powyższych wskazówek zdecydowanie pomoże ci odpowiednio się przygotować i nie bać się poruszyć tego tematu. Pamiętaj, że poza spełnianiem oczekiwań rekruterów, powinieneś pokazać im się z jak najlepszej strony. Wtedy gra w otwarte karty nie będzie krępująca i albo obie strony będą zadowolone, albo nie podejmiecie współpracy, ale rozstaniecie się w pokoju.




Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 16.02.2021