Kieliszki w filharmonii

Co robisz z pustymi kieliszkami? Napełniasz! A jak się okowita skończy? Lecą przez okno!
glass duo.jpg


Anna i Arkadiusz Szafrańcowie bardzo często zaglądają do kieliszka. Robią to bez najmniejszego wstydu publicznie. Mało tego, ludzie im za to płacą! To małżeństwo ma ciekawe hobby i sposób na życie, który potwierdza zasadę, że nie ocenia się książki po okładce i nie każdy, kto często dotyka kieliszka, jest alkoholikiem.

Sonda

Kieliszek jest:


Szklana harfa, na której grają, to pełnoprawny instrument muzyczny, i można na nim koncertować. Składa się z rzędów kieliszków do wina różnej wielkości, zazwyczaj wilgotnych lub częściowo zalanych wodą. Podczas pocierania o krawędzie naczyń zmoczonymi palcami, wydobywa się charakterystyczny dźwięk. Pamiętasz go pewnie z polskich bajek i spektakli teatralnych.

Jeśli wydaje ci się, że ktoś tu chce pobić jeden z rekordów Guinnessa lub wywołać kontrowersje, to spieszymy wyjaśniać, że „anielska harfa” jest starsza niż Twoja praprapraprababcia. Otóż już w XII wieku, w Azji grano na szklanych pojemnikach, uderzając w nie drewnianymi młoteczkami. Pierwszy raz natomiast, z premedytacją użyto zestawu kieliszków, jako instrumentu, w XVIII wieku w Irlandii.
Wielki odkrywca, jeden z „ojców – założycieli” USA,  Benjamin Franklin rozpropagował z kolei szklaną harmonikę. Szklane kręgi obracały się na jednej osi, jak prosiak na ruszcie, artysta zaś przykładał doń swe mokre ręce. A „prosiak” wył. To przyniosło temu alternatywnemu instrumentowi sukces. Jednak było to krótkie zachłyśnięcie się gawiedzi jego dźwiękami. Dopiero w XX wieku szklana harfa wróciła na salony.
Profesjonalną grą na tym instrumencie zajmuje się niewielka grupa ludzi na świeci. W Polsce – tylko Glass Duo. Koncertowali już w Singapurze, USA, Indiach, Rosji oraz w wielu państwach europejskich. Wykonują utwory pisane specjalnie dla nich, aranżacje klasyków (niegdyś na te instrumenty komponowali m.in. Beethoven i Mozart) oraz niektóre kawałki popowe. Ich „anielska harfa” jest obecnie największa na świecie i wciąż jest powiększana.

Widzisz jak blisko masz do kultury najwyższych lotów? Przy następnej flaszce wykorzystaj moment, kiedy kieliszki są opróżnione, by odegrać jakiś hicior. Może być „Koko Koko Euro Spoko”…

Dodał(a): gianni Wtorek 15.05.2012