Kieszonkowe urządzenie do dziarania
Oto rewolucja w świecie tatuażu. Dzięki temu niepozornemu urządzeniu, będziesz mógł sam wykonać dowolną dziarę na swoim ciele i to bez wizyty w profesjonalnym studiu tatuażu.
Przypuśćmy, że bardzo chcesz się wydziarać. Nie chcesz jednak od razu rzucać się na głęboką wodę i robić sobie całego rękawa od nadgarstka po łopatkę, tylko wolałbyś zacząć od czegoś małego, nierzucającego się w oczy, żeby zobaczyć, czy posiadanie tatuażu w ogóle przypadnie Ci do gustu. Fajny by był na przykład jakiś mały geometryczny kształt na przedramieniu albo niewielki napis w okolicach kostki.
Problem polega jednak na tym, że pójście do profesjonalnego tatuatora z takim „czymś”, mogłoby wywołać na jego twarzy uśmiech politowania i zażenowania, więc nawet głupio Ci odwiedzić jakieś studio. Na szczęście Jakub Pollág, były student Royal College Of Art w Londynie stworzył coś, co z pewnością zmieni świat tatuażu.
Jest to Personal Tattoo Machine (osobista maszyna do tatuażu), która pozwoli każdemu w zaciszu własnego domu wydziarać dowolny wzór na swoim ciele. Urządzenie wygląda jak nieco przerośnięte pióro z niewielkim silniczkiem napędzającym igłę, umieszczonym przy końcówce i umożliwia stworzenie pełnoprawnego, permanentnego tatuażu na skórze.
Do maszynki dołączony jest zaś zestaw sterylnych igieł i wszystkie inne rzeczy, jak na przykład gumowe rękawiczki ochronne, niezbędne do bezpiecznego dla użytkownika korzystania z urządzenia. Przy okazji całość jest dość tania. Koszt takiego zestawu waha się od 250 do 300 zł.
I choć wszystko to brzmi super, to jednak radzilibyśmy Wam jednak z tym urządzeniem uważać. Zwłaszcza, gdyby zdarzyło Wam się używać go po pijaku.