Kino, mecz... a może strzelnica?

Podobno nic nie jest w stanie zastąpić zastrzyku adrenaliny podczas strzelania z broni palnej. Cel, koncentracja, strzał i uzależniający zapach prochu. Kolejne łuski spadają na ziemię, a Ty czujesz niesamowity przypływ energii. W momencie, gdy coraz więcej ludzi interesuje się strzelectwem (nie tylko tym sportowym), taki widok wcale nie jest już rzadkością. W końcu nie trzeba być policjantem albo zawodowym żołnierzem, by postrzelać z ostrej amunicji. Najprościej zrobić to na strzelnicy, bo uzyskanie pozwolenia na broń jest w Polsce coraz trudniejsze.

CKM617 strzelnica.jpg
Polacy tłumem na strzelnicę

W Polsce otwiera się coraz więcej miejsc, w których legalnie, pod okiem profesjonalnego instruktora, można postrzelać z broni palnej. Statystyki mówią już o ponad 120 strzelnicach, zlokalizowanych we wszystkich 16 województwach, a największa dynamikę wzrostu tej liczby datuje się na ostatnich kilka lat. Skąd taki trend? Prawa ekonomii – jest popyt, kreuje się podaż. To ludzie, którzy coraz chętniej zaglądają na strzelnicę i łaskawszym okiem spoglądają na umiejętność obchodzenia się z bronią, spowodowali, że otwierają się kolejne punkty, świadczące tego typu usługi. Najwięcej jest ich na południu Polski (na Śląsku i w Małopolsce) oraz na Mazowszu.

Polacy pytani o to, dlaczego decydują się na regularne lub incydentalne strzelanie, zwykle podają jeden z dwóch argumentów. Po pierwsze podkreślają niezwykłość tego mało powszechnego hobby – to aktywność, której nie uprawia się na co dzień, w związku z czym wywołuje duże podniecenie i sporą dawkę adrenaliny. Nieskrępowany dostęp do broni mają w naszym kraju jedynie służby mundurowe, sportowcy uprawiający strzelectwo oraz myśliwi, ale i oni mogą korzystać z niej tylko w określonych miejscach i warunkach. Drugim argumentem za wizytą na strzelnicy jest możliwość przejścia profesjonalnego szkolenia z posługiwania się bronią palną. W czasach coraz większego zagrożenia terroryzmem i wybuchem wojny na dużą skalę, panuje coraz powszechniejsze przekonanie, że dla własnego bezpieczeństwa bronią powinien umieć posługiwać się każdy dorosły obywatel. A z tą umiejętnością jest u nas szczególnie kiepsko od 2010 roku, kiedy to prawnie zawieszona została zasadnicza służba wojskowa, podczas której każdy młody mężczyzna nabywał podstawowe umiejętności związane z samoobroną i posługiwania się bronią palną. Niektórzy na własną rękę nadrabiają te zaległości, przez co regularne wizyty na strzelnicy, albo nawet wykupowanie specjalnych sesji strzelania jako prezent, nie jest dziś już niczym niezwykłym.

depositphotos_30174467_l-2015.jpg

Zabijają ludzie, nie broń

O tym, że zdecydowana większość Polaków może mieć jakąkolwiek styczność z bronią tylko na strzelnicy, niech świadczy kilka faktów. Po pierwsze wspomniane już zawieszenie zasadniczej służby wojskowej powoduje, że liczba mężczyzn, którzy mieli choćby raz pistolet w ręku, w sposób naturalny drastycznie maleje. Po drugie świadczą o tym oficjalne statystyki pozwoleń na posiadanie broni, skrupulatnie notowane przez policję. Według nich liczba pozwoleń wydanych w roku 2014 wynosiła 62693, ale już w roku 2015 było to zaledwie 51040. Jest to o ponad 11,5 tysiąca mniej nowych pozwoleń na posiadanie broni, co jak na jeden rok jest bardzo dużą różnicą. I choć ogólna liczba osób mogących w Polsce legalnie posiadać broń aż tak bardzo nie zmniejszyła się (niecałe 5 tysięcy), o tyle najważniejsze wnioski można tutaj wyciągnąć sprawdzając poszczególne kategorie tychże pozwoleń.

Tutaj w oczy rzuca się jeden fakt – w 2015 roku 152 osoby uzyskały pozwolenie na posiadanie broni w celu ochrony osobistej, a także nie wydano ani jednego pozwolenia w celu ochrony osób i mienia. Jednocześnie w tym samym roku pozwolenie na posiadanie broni w celu ochrony osobistej cofnięto prawie 12 tysiącom osób, zaś w celu ochrony osób i mienia 58 osobom. Pozostałe kategorie (broń sportowa, łowiecka, kolekcjonerska, pamiątkowa itp.) nie notują aż tak rażących różnic. Wnioski nasuwają się same – obecnie policja podchodzi dużo bardziej restrykcyjnie do kwestii posiadania broni w celu innym niż sport lub łowiectwo, a co za tym idzie dużo trudniej jest postarać się o legalne posiadanie zwykłego pistoletu. Teraz wydaje się je praktycznie tylko nowym policjantom, wojskowym oraz pracownikom firm ochroniarskich, przy czym masowo odbierane są pozwolenia w celu ochrony osobistej lub osób i mienia wydane w poprzednich latach. Ma to niebagatelny wpływ na nagły wzrost popularności takich miejsc jak strzelnice albo nawet zwykłe pola do gry paintball czy rozgrywki ASG, będące namiastką strzelectwa.

A jak Polska wypada pod tym względem na tle innych krajów? Niestety, jesteśmy daleko w statystykach posiadania broni w przeliczeniu na 100 mieszkańców – ze współczynnikiem na poziomie 1,3 znajdujemy się w towarzystwie takich krajów jak: Kazachstan, Ekwador, Uganda, Nepal, Trynidad i Tobago czy bliższe nam kulturowo i geograficznie Litwa i Rumunia. Zdecydowanym liderem tego rankingu, z liczbą aż 89 sztuk broni na 100 mieszkańców są – i tutaj nie ma zaskoczenia – Stany Zjednoczone. Jednak sporo broni palnej znajdziemy też w Szwajcarii (46), Finlandii (45), Serbii (38), na Cyprze (36) w Urugwaju (32) czy Szwecji i Norwegii (po 31). Warto przy tym zauważać, że ilość legalnie posiadanej broni niekoniecznie musi przekładać się na ilość przestępstw popełnianych z jej użyciem. Owszem, w USA rocznie zastrzelonych zostaje aż 10 tys. osób, ale już w Szwajcarii „tylko” 57, w Finlandii 24, w Serbii 45, a na Cyprze 5. Podczas gdy w na przykład w krajach Ameryki Łacińskiej, gdzie legalnej broni jest dużo mniej (co nie znaczy że nie ma jej tam nielegalnie), ginie w ten sposób setki lub tysiące osób rocznie. Rekordzistą pod tym względem jest Brazylia, gdzie według oficjalnych statystyk mamy 8 sztuk broni na 100 mieszkańców, a rocznie zastrzelonych zostaje tam ponad 34 tys. obywateli, co stanowi 71% ogólnej liczby zabójstw w Kraju Kawy.

depositphotos_19068897_l-2015.jpg

Strzelnica w Krakowie

Powyższe statystyki pozwalają wyciągnąć prosty wniosek – liczba przestępstw z bronią w ręku nie ma prostego przełożenia z liczby legalnie wydanych pozwoleń na broń, ale raczej z liczby broni palnej posiadanej nielegalnie i jest ona śrubowana głównie w krajach biedniejszych, gdzie działalność zorganizowanych grup przestępczych jest szczególnie mocno nasilona. Zachodzi zatem pytanie dlaczego w Polsce istnieje tak duża bariera posiadania broni, ale jest to temat za zupełnie inny artykuł. Faktem jest, że Polacy szukają alternatyw i coraz częściej odwiedzają strzelnice. Są one coraz lepiej wyposażane i obecnie możemy tam korzystać z bardzo szerokiego asortymentu broni – od małych pistoletów, poprzez rewolwery, na strzelbach kończąc. A jedną z ciekawszych opcji, jakie pojawiły się w ostatnim czasie, jest krakowskie Ostre Strzelanie, z którym sympatycy tego hobby mogą zapoznać się na stronie Katalog Marzeń: https://katalogmarzen.pl/pl/o/Ostre-strzelanie/Krakow. Profesjonalni instruktorzy, dogodne godziny otwarcia i naprawdę atrakcyjna, konkurencyjna cena sprawiają, że na wizytę w tej krakowskiej strzelnicy decyduje się coraz więcej amatorów dobrej, męskiej (choć nie tylko!) rozrywki. Z opinii klientów wynika, że cenią sobie oni również vouchery na strzelnicę, które można kupić jako prezent i wykorzystać aż w ciągu kolejnych 12 miesięcy.

depositphotos_127462942_l-2015.jpg

 Faktem jest, że Polsce trudno jest sobie postrzelać. Owszem, możemy przechowywać replikę dawnej broni w gablocie, spróbować swoich sił w strzelectwie sportowym (po ówczesnym zapisaniu się do klubu), a także oddać strzał do zwierzyny (po wcześniejszym zapisaniu się do koła łowieckiego i przejściu wymagających testów), ale dla miłośników Glocka czy Beretty w zasadzie jedyną opcją pozostaje profesjonalna strzelnica. Być może doczekamy czasów, gdy przepisy dotyczące wydawania pozwolenia na broń w celu ochrony osobistej zostaną zliberalizowane – póki co jednak, jeśli chcemy poczuć zapach prochu i huk wystrzału amunicji, musimy swoje kroki kierować na strzelnicę. I całe szczęście, że takich miejsc powstaje w Polsce coraz więcej.


Dodał(a): materiał powstał przy współpracy z katalogmarzen.pl Czwartek 27.10.2016