Kobe Bryant dostał Oscara za scenariusz animacji

Były gwiazdor NBA, jeden z najbardziej utytułowanych koszykarzy w historii właśnie odniósł gigantyczny sukces w dziedzinie zupełnie niezwiązanej ze swoim pierwotnym zajęciem. Kobe Bryant otrzymał Oscara za najlepszą krótkometrażową animację.
efe_20180305-636558232188708229.jpg

Kobe Bryant od zawsze miał obsesję na punkcie wygrywania i bycia najlepszym. I właśnie to psychopatyczne wręcz parcie na sukces pozwoliło mu zdobyć pięć tytułów mistrza NBA, nagrodę MVP sezonu, ponad 30 tys. punktów przez całą karierę, a teraz - także statuetkę Oscara.

Nagrodę amerykańskiej Akademii Filmowej były gwiazdor NBA zgarnął za króciutką animację pt. „Dear Basketball” (możecie ją zobaczyć poniżej). Została ona wyreżyserowana przez Glena Keane’a na podstawie listu, który Bryant napisał do gazety „The Players’ Tribune” 29 listopada 2015, ogłaszając w nim zakończenie swojej kariery. De facto koszykarz był więc scenarzystą tej animacji.

- Powiem szczerze – czuję się teraz lepiej niż po zdobyciu tytułu w NBA – przyznał Kobe odbierając statuetkę. – To, że tu jestem i opowiadam o tym wszystkim… Szaleństwo. Mówię wam, to jest szaleństwo – dodał później w rozmowie z dziennikarzami.



Co ciekawe, przed swoim sukcesem Bryant wielokrotnie słyszał, że nie nadaje się do pisania. Jakiś czas przed galą Oscarów mówił tak: - Zawsze mówiono mi, że jako koszykarz liczy się to, żebyś grał. To wszystko. Nie zajmuj się finansami, nie idź w biznes, nie próbuj być pisarzem… słodkie. Co chcesz robić po NBA? Chcę być pisarzem… rozczulające.

Tym samym Kobe po raz kolejny w swojej karierze udowodnił wszystkim hejterom, że jeśli on naprawdę czegoś chce, to nie spocznie, póki tego nie osiągnie.  

ZOBACZ TEŻ FOTKI FITNESSKI-KOSZYKARKI:


Dodał(a): Tomek Makowski/ fot. EFE/Forum Poniedziałek 05.03.2018