Koronawirus uderza w branżę narkotykową

Zastanawiałeś się kiedyś, skąd wziąć chemikalia służące do wytwarzania narkotyków? To pytanie zadają sobie teraz producenci używek, bo ich dotychczasowe źródełko wyschło.
metamfetamina.jpg

Granice zostały zamknięte, a głównym dostawcą chemikaliów jest kraj, w którym doszło do wybuchu epidemii. To z Chin pochodzi zarówno koronawirus, jak i substancje służące do produkcji metamfetaminy i fentanylu – informuje Vice UK.

Meksykańskie kartele już zaczynają odczuwać brak cennych surowców. Przez ich deficyt, z rozkazu jednego z baronów narkotykowych, ceny hurtowe “mety” wrosły już sześciokrotnie.

SPRAWDŹ TO: Palenie marihuany a koronawirus. Specjalista odpowiada

"Wszyscy będą od teraz sprzedawać funt kryształu za 15 tys. pesos (ok. 2,5 tys. zł) z powodu deficytu" – taką wiadomość rozesłał na WhatsAppie Ismael "El Mayo" Zambada, szef kartelu Sinaloa. Wcześniej było to 2,5 tys. pesos (ok. 420 zł). 

Gwałtowny wzrost cen jest oczywiście spowodowany zamknięciem granic, a przez to utrudnionym transportem chemikaliów. Jeden z członków kartelu Sinola zdradził Vice, że import wciąż się odbywa jednak nie na taką skalę jak przed kwarantanną. Jest to jedynie ułamek przemycanych do tej pory ilości substancji.



Dodał(a): Konrad Siwik / fot. wikimedia Poniedziałek 30.03.2020