Lecznicza marihuana już w Polsce

Premier Kopacz poinformowała o „dopuszczeniu do obrotu preparatu opartego na marihuanie”. Podaje się go pacjentom chorym na stwardnienie rozsiane. Prezes Rady Ministrów zapowiedziała również, że jeżeli kolejne tego typu specyfiki przejdą badania, to również będą wprowadzane do lecznictwa.
marihuana-polska.jpg

Premier Ewa Kopacz odpowiedziała na apele rodziców dzieci, którzy żądali dopuszczenia specyfików łagodzących objawy padaczki u najmłodszych pacjentów. W USA wyhodowano specjalny szczep, który zlikwidował u małej dziewczynki napady epilepsji u małej pacjentki z około 300 tygodniowo, do zera.

Poinformowała, że na razie dostępny jest jeden lek stosowany w terapii stwardnienia rozsianego, ale że kolejne specyfiki będą dopuszczane do obrotu po ich dokładnym przebadaniu. Do tej pory sprowadzanie preparatów z zagranicy było co prawda możliwe, ale wiązało się ze sporymi kosztami lub ryzykiem, bo mogło kończyć się procesami sądowymi ze względu na niedopełnienie zawiłych procedur.

Według badania Instytutu PBS już 68% Polaków dopuszcza możliwość leczenia marihuaną, a przeciw jest 18%. Według badań konopie mogą pomagać w leczeniu stwardnienia rozsianego, HIV, AIDS, padaczki, Alzheimera, a nawet nowotworu mózgu (potęguje działanie radioterapii). W większości przypadków hamuje nudności i mdłości, ataki epileptyczne, a także łagodzi ból.

Kluczowy w lekach jest olej konopny, który jest zagęszczonym ekstraktem z marihuany, ale pozbawiony THC (tetrahydrokannabinol), czyli substancji odpowiedzialnej za specyficzny stan po wypaleniu blanta. Trybunał Konstytucyjny sugeruje, że konopie mogą być wykorzystywane w medycynie, szczególnie, gdy mają ulżyć pacjentom po chemioterapii.

Nikt z rządu nie wypowiedział się w kwestii legalnej marihuany do zastosowań rekreacyjnych, ale deklaracje pani premier to i tak duże ryzyko w obliczu jesiennych wyborów parlamentarnych. Choć wracając do sondaży PBS, tym zagraniem rząd może akurat zyskać.







Dodał(a): Paweł Janusz Wtorek 14.07.2015