Legalne hodowle marihuany

Mimo, że Urugwaj jako pierwszy ogłosił pełną depenalizację marihuany, dopiero od dziś można ją uprawiać legalnie. Inne obietnice rządu nadal pozostają w sferze haseł propagandowych.
marihuana-uprawa.jpg

Od dziś Urugwajczycy mogą zgłaszać odpowiednim organom władzy swoje legalne uprawy marihuany do użytku osobistego. Oczywiście, jeśli spełnią kilka warunków. Przede wszystkim trzeba być pełnoletnim i mieć obywatelstwo Urugwaju lub być jego legalnym rezydentem. Hodowla nie może zawierać roślin męskich, a żeńskich Latynosi odchowają maksymalnie sześć. Własna uprawa jest możliwa pod warunkiem, że nie przekroczy się 480 gramów zbiorów rocznie.

Przepisy co prawda przeszły w parlamencie już w maju, ale wprowadzane są w życie etapami. Właśnie rozpoczął się ostatni z nich, czyli rejestracja hodowli. Uprawa rejestrowana była również przewidziana w pierwszej ustawie z grudnia 2013 roku, kiedy to prezydent Urugwaju przekonywał do legalizacji marihuany.

To nie jedyny zapis, który do tej pory nie miał pokrycia w rzeczywistości:
1. Gram za dolara – nośne hasło prezydenta nie ma racji bytu. Nikt nie jest w stanie wyprodukować i rozdystrybuować marihuany za taką cenę.
2. Zioło bez podatków – tym bardziej nierealne, jeśli cena miałaby kształtować się na poziomie 1 dolara za gram.
3. Sprzedaż marihuany w aptekach – do tej pory nie wyznaczono punktów, w których legalnie można nabyć palenie.
4. Kluby hodowców – żaden z czterech formujących się klubów nie spełnił dość rygorystycznych warunków formalnych.

Jednak można liczyć na przyspieszenie egzekwowania i wprowadzania w życie już uchwalonej ustawy, bo w październiku w Urugwaju odbędą się wybory prezydenckie i parlamentarne. Opozycja już zapowiedziała cofnięcie niektórych przepisów depenalizujących marihuanę, jeśli dojdzie do władzy. To niezbyt dobre posunięcie – zabierać kiełbasę wyborczą obywatelom z gastrofazą.







Dodał(a): gianni Środa 03.09.2014