Marihuana na warszawskiej łączce. "Nie wpuszczać psów"

W reklamach piwo jest zawsze na wyciągnięcie ręki. Teraz wyobraź sobie świat, w którym podczas spaceru możesz zerwać sobie topka z rosnącej nieopodal konopi. Taka wizja wcale nie jest odległa. Wystarczy przejść się po warszawskim Bemowie.
konopia-2-07d6d0bd1b0f5462dc318c1026bdf94d_8a743f.jpg

Taka niespodzianka spotkała przechodnia, który spacerował w okolicach łączki na Bemowie. Konopie wyrastały ponad otaczające je inne rośliny, a ich charakterystyczny kwiatostan przykuł jego uwagę. Pieszy najwyraźniej nie jest fanem palenia marihuany, bo zaniepokojony postanowił zaalarmować straż miejską.

“Strażnicy nie są botanikami, jednak bez trudu rozpoznali roślinę, której hodowla jest w Polsce zabroniona albo wymaga specjalnego zezwolenia” – przyznaje straż miejska. Według funkcjonariuszy rośliny miały ponad 5 metrów wysokości i porastały niewielki skrawek ziemi w willowej części Bemowa.

konopia_3.jpg

Teoretycznie istnieje niewielka szansa, że rośliny wyrosły w tym miejscu samoistnie, ale przecież nie ma co się oszukiwać. Tym bardziej, że przed wejściem na trawnik znajdowała się zielona tabliczka, a na niej apel o treści: “Wysiana łąka, prosimy nie wpuszczać psów”.

konopia-1-f1f8e8500bb56cfc26bb2871718d6754_f8c47b.jpg

Prośbę można rozumieć dwuznacznie. Mało kto chciałby, żeby pies obsikał tak dorodne rośliny. Z drugiej strony również nikt nie chciałby, żeby na wesołą łączkę trafili policjanci.

Od razu zaznaczamy, że nie mamy żadnych negatywnych intencji nazywając w ten sposób mundurowych – w końcu oni sami używają względem siebie takiego określenia. Wystarczy posłuchać kawałka rapowego nagranego przez policyjny kolektyw RaPsy 997.

Wracając do konopi, to na równie ciekawy pomysł zorganizowania własnego ogródka konopnego wpadł mieszkaniec Podlasia. Ten posadził rośliny na terenie skansenu. Miejscówka jednak się nie sprawdziła.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Straż Miejska Wtorek 28.07.2020