Naćpany radny PiS ukradł traktor i chciał zdobyć świat

W normalnych okolicznościach i tak uznalibyśmy to za spore przegięcie, że ktoś po melanżu kradnie traktor za 500 tys. zł. i beztrosko przemierza okolice, by dalej się bawić. Oczywiście nie na trzeźwo, w końcu pojawiły się tam także substancje psychotropowe. Fakt, że głównym bohaterem całej zabawy był radny PiS też robi swoje.
Zrzut ekranu 2021-10-20 o 11.04.06.png

W Cieleśnicy przewodniczący rady powiatu łosickiego Marek G., będący także radnym PiS, wraz ze swoim znajomym Patrykiem H. ukradli ciągnik rolniczy wraz z agregatem siewnym.

Panowie trochę nim pojeździli, zostawili pod domem radnego i jak gdyby nigdy nic poszli spać. Rano, po zgłoszeniu kradzieży, sprawą zajęła się policja. "Zgromadzony materiał dowodowy dał podstawy do przedstawienia Markowi G. i Patrykowi H. zarzutu, że w nocy z 13 na 14 października w Cieleśnicy (powiat bialski) działając wspólnie i w porozumieniu dokonali kradzieży ciągnika rolniczego marki Class wartości 230 tys. zł wraz z agregatem siewnym marki Horsch wartości 260 tys. zł" - przekazał prokurator Rejonowy w Białej Podlaskiej Edyta Winiarek.

Marek G. prowadził traktor pod wpływem narkotyków. Nie dość, ze testy wykazały obecność niedozwolonych substancji w jego organizmie, to jeszcze radny miał przy sobie 7,73 gramów substancji psychotropowej.

Sąd zastosował wobec dwóch mężczyzn środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji. Za kradzież, prowadzenie pod wpływem narkotyków i posiadanie ich, może im grozić nawet 5 lat pozbawienia wolności.

Być może facet stwierdził, że trzymając się z partią rządzącą jest ponad prawem. Wielokrotnie zauważyliśmy, że rzeczywiście dziwnym trafem takie osoby mają lepiej, ale głównie w kwestii otrzymywania dodatkowych swobód pokroju awansów, podwyżek i umieszczania członków rodziny na wysokich stanowiskach. Naćpanej wycieczki kradzionym traktorem nie da się zatuszować. 



Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / fot.: Policja Środa 20.10.2021