Najmniejszy skaner świata

Gromadzenie materiałów do pracy naukowej może być prawdziwa udręką. PocketScan, najmniejszy na świecie bezprzewodowy skaner, rozwiązuje wiele problemów jakie spowalniają prace nad tekstami specjalistycznymi.
1c052e025c1c2bc4a424a6af1ed99900_original.jpg

Żyjemy w najlepszym możliwych momentów w historii. Dla przykładu wyobraźcie sobie pisanie pracy magisterskiej przed erą komputerów. Trzeba było ruszyć się do biblioteki, przeszukać katalog papierowy, następnie wypełnić ręcznie rewersy, poczekać aż bibliotekarka przyniesie zamówione książki, zrobić ksero interesujących nas fragmentów, następnie przepisać je do wspomnianej pracy. Tak było w XX wieku.

W wieku XXI katalog jest zinformatyzowany, książki zamawia się przez Internet, gdy zjawiasz się na miejscu, czekają odłożone przez panią bibliotekarkę. Potrzebnym do pracy cytatom robisz zdjęcia, następnie wrzucasz je w program do rozpoznawania znaków, który zwraca wszystko w pliku tekstowym jak na tacy. Należy tylko sprawdzić, czy nie narobił błędów, bo aparat fotograficzny lubi zgubić ostrość przy pośpiesznym fotografowaniu tekstów.



Z PocketScanem w kieszeni odpada etap fotografowania i przerabiania zdjęć na tekst, ponieważ ten mały skaner potrafi to robić w locie. Łączy się z PeCetem, laptopem i smartfonem przez Bluetooth, skanuje w rozdzielczości - 400 DPI. Formaty w jakich zapisuje zdigitalizowane dokumenty to PDF, DOC, XLS, TXT, JPG i PNG. Wymiary 95 x 50 x 27 mm. Waga 85 gramów. Cena ok. 600 złotych. Gdybym miał ten sprzęt 15 lat temu to już dawno byłbym doktorem.





Dodał(a): Robert Dzięgielewski / fot.: kickstarter.com Piątek 28.10.2016