"Nie ma czasu" to tylko wymówka. Możesz go zyskać, stosując proste zasady

Mówi się, że czas to pieniądz. Niestety nawet z milionami na koncie nie kupimy sobie, chociażby kilku dodatkowych minut. Właśnie dlatego powinniśmy szanować każdą sekundę naszego cennego życia. Bo marnując czas na zbędne rzeczy, tracimy nie tylko pieniądze.
iStock-876940590.jpg
Szczęśliwi czasu nie liczą, do momentu aż zorientują się, że w końcu im go zabrakło. Czas to jedna z najcenniejszych rzeczy, które uciekają nam szybciej niż miesięczna wypłata z konta bankowego. I choć za pieniądze nie możemy go kupić, to istnieją sposoby, żeby nieco go zaoszczędzić. Najlepiej zna się na nich Kevin Daum trener przedsiębiorczości, który wskazywał je w wielu swoich publikacjach. 

Przeanalizuj dzienną rutynę
Niemal każdy dzień zaczynamy w ten sam sposób. Wstajemy z łóżka, korzystamy z łazienki, jemy śniadanie, pijemy kawę i idziemy do pracy. Jednak w międzyczasie każdy z nas robi kilka dodatkowych rzeczy, które z pozoru nie powinny zabierać czasu, ale gdy się kumulują, okazuje się, że tracimy na nich dobrą godzinę z życia. Żeby temu zapobiec, warto usiąść spokojnie i zrobić sobie dzienną retrospekcję i przypomnieć, jakie czynności wykonujemy każdego dnia i wyeliminować te, które nic nie wnoszą do naszego życia.

Ustal priorytety
Po dokładnym przeanalizowaniu dnia i wykreśleniu z listy zbędnych czynności, warto przejrzeć dokładnie, co na niej zostało i ułożyć obowiązki od tych najważniejszych do najmniej istotnych. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, że o ile wizyta w łazience może być mniej pilna niż dokończenie projektu, o tyle czasem lepiej zrobić sobie chwilę przerwy. W końcu potrzeby fizjologiczne bywają trudne do opanowania.

Małymi krokami do wielkich celów
Wykonanie każdej rzeczy wymaga zrobienia kilku innych mniejszych czynności. Nikt nie każe ci natychmiastowo skończyć tego, co dopiero zacząłeś. W końcu nie od razu Rzym zbudowano. Żeby jak najlepiej wykonać swoją pracę, a przy tym zachować równowagę między pracą a życiem prywatnym warto podzielić swój cel na kilka mniejszych etapów. Trzeba jednak pamiętać, żeby regularnie je kończyć.

Bądź asertywny
Szef daje ci poważne zlecenie, a zaraz potem kumpel z pracy prosi cię, żebyś przejął jego projekt, bo chce wziąć urlop. Jeśli na taką sytuację reagujesz uległe i bierzesz na klatę oba zadania, to wcale nie znaczy, że jesteś twardym gościem. Wręcz przeciwnie zgadzając się na wszystko, pokazujesz, że nie masz własnego zdania i inni mogą nadużywać twojej życzliwości. Kierownikowi raczej nie powinieneś odmawiać, ale kolega z biura może przecież odpuścić sobie wakacje albo wziąć robotę ze sobą.

Nie doprowadzaj do przerostu ambicji
Niektórzy mają tendencję do tego, żeby pchać się do zadań, na które nie będą mieli czasu. Jeżeli należysz do takich osób, powinieneś sfolgować i dać szansę zabłysnąć innym. Nie dość, że nie będzie ciążyła na tobie presja czasu, to będziesz mógł spożytkować go na różne przyjemności.

Nie zostawiaj wszystkiego na ostatnią chwilę
Są ludzie nadmiernie ambitni, ale są też tacy, którzy niczym się nie przejmują, zostawiając wszystko aż do momentu, kiedy goni ich deadline. Żeby zapobiec nagromadzeniu wielu rzeczy naraz trzeba sukcesywnie i po kolei je realizować. Najlepiej jest zacząć od projektów, które są już niemal zamknięte. Wspaniale jest poczuć tę ulgę, kiedy po kilku minutach roboty mamy już jeden cel za sobą. 

Rób, zamiast gadać
Chodzenie po ludziach i opowiadanie im o swoich planach kompletnie mija się z celem. Zamiast marnować czas na dyskusje, przejdź do działania, a szybciej będziesz mógł pochwalić się rezultatami swojego projektu i wtedy zapytać innych o ich wrażenia. Wyjątkiem jest sytuacja, w której chcesz poznać czyjeś zdanie na temat konkretnego celu. Ważne, tylko żeby była to osoba zaufana, a nie ktoś z grona dalszych znajomych.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. istock Czwartek 17.09.2020