“Nie pi***ol, tylko przychodź na służbę”. Miał usłyszeć policjant mieszkający z chorą na COVID-19

Funkcjonariusz z Komisariatu Policji w Warce dowiedział się o poddaniu kwarantannie jego matki, z którą mieszka. Kobieta miała bezpośrednią styczność z osobą zarażoną. Informując o tym komendanta, miał usłyszeć zwięzłą i ściśle sprecyzowaną odpowiedź.


“Nie pi***ol, tylko jutro przychodź na służbę, w taki sposób to każdy by siedział w domu” – takie polecenie miało zostać skierowane przez komendanta Komisariatu Policji w Warce do funkcjonariusza dzielącego to samo mieszkanie z matką objętą kwarantanną – informuje na Facebooku Patryk Tomaszewski, działacz społeczny zajmujący się sprawami służb mundurowych. Informacje pozyskał najprawdopodobniej od samego poszkodowanego.

Bez większego wyboru policjant przez kolejny tydzień z nakazu przełożonego przychodził do pracy, gdzie spotykał wielu kolegów ze służby. Komendanci mieli stwierdzić, że nie ma czego się bać, bo nawet jeśli kobieta jest zarażona, to we wspólnym domu mają dwa oddzielne wejścia, więc mężczyzna nie ma kontaktu z rodzicami. W ten sposób mieli uspokajać pozostałych podwładnych.

SPRAWDŹ: Przebrał się za kobietę, by chronić partnerkę przed policją

Jednak jak czytamy w poście opublikowanym przez Patryka Tomaszewskiego, funkcjonariusz wcale nie ma osobnego wejścia do mieszkania. Dodatkowo okazało się, że wynik na obecność wirusa u matki jest pozytywny. Policjant poinformował o tym fakcie zastępcę komendanta. Ten, według działacza, miał wyprzeć się wiedzy na temat kwarantanny i zrugać podwładnego za przychodzenie do pracy.

Natomiast po tym komendant miał zadzwonić do poszkodowanego funkcjonariusza i jeszcze bardziej go zbesztać za “straszenie” współpracowników i mówienie im o koronawirusie. Policjant oraz jego partnerka, którzy jeździli tym samym radiowozem, zostali odsunięci od służby.

Teraz na komendzie w Warce trwa nagonka na policjanta. Jest on obarczany winą za poruszenie wywołane wśród mundurowych. Komendanci mają twierdzić, że nie zostali poinformowani o chorobie matki, a jeśli ktoś inny z komisariatu zostanie zarażony, to konsekwencje spadną na funkcjonariusza.


Dodał(a): Konrad Siwik / fot. Facebook Czwartek 02.04.2020