Nie pozwolił wybić szyby w aucie, by ratować córkę. Dziecko zmarło z przegrzania

Na początku października mężczyzna zaparkował w Las Vegas i nie pozwolił wybić szyby w swoim Nissanie Altima, mimo tego, że na zewnątrz było ponad 30 stopni, a w aucie jego córeczka straciła przytomność. Facet najpierw przekonywał brata, a później funkcjonariuszy, że dziewczynka śpi, a jego nie stać na naprawę. Może i 27–latek zaoszczędził równowartość 600 zł, ale poniósł o wiele większą stratę.
DZIECKO.jpg

Sidney Deal pozował ze swoją roczną córeczką do zdjęć, mając na sobie sweter od Diora, pasek Gucci i buty marki Balenciaga. Całość niewątpliwie kosztowała ponad 7 tys. zł. Facet mimo wszystko nie pozwolił wybić szyby w zatrzaśniętym samochodzie, gdzie zostawił klucze w stacyjce i uruchomiony silnik, a wewnątrz była jego córka. Stwierdził, że nie stać go na naprawę. Jego brat próbował interweniować, ale Sidney go powstrzymał. 



Facet mówił, że zostawił włączoną klimatyzację, więc córka jest bezpieczna. Było to jednak nieprawdą, a gdy dziewczynka straciła przytomność, Sidney twierdził, że tylko usnęła. 27–latek spróbował skontaktować się z ubezpieczycielem i dowiedzieć się, czy w tej sytuacji może jakoś zareagować tak, by facet nie musiał ponosić żadnych kosztów. Firma nie zaproponowała jednak żadnego darmowego rozwiązania, więc Sidney kombinował dalej.
Mężczyzna zatrzymał policyjny patrol, który akurat jechał w pobliżu. Funkcjonariusze także chcieli wybić szybę, lecz Sidney się na to nie zgodził. Prosił, by wezwali ślusarza, który otworzy drzwi, nie naruszając jego Nissana. Stróże prawa początkowo przystali na jego propozycje, lecz bojąc się o zdrowie dziewczynki, w końcu weszli do auta wykorzystując swój pierwszy pomysł. Niestety było już za późno – dziewczynka zmarła. 

Sidney Deal został natychmiast aresztowany. Mimo tego, że 27–latek utrzymuje, że był przekonany o tym, że dziecko zasnęło, a nie straciło przytomność, usłyszał zarzut działania na szkodę dziecka i przyczynienia się do jego śmierci.
Facet paradował w swetrze za 3 tys. zł i chwalił się drogimi ciuchami. Teraz zamęczy się w więzieniu, gdy będzie miał pasiak za 4 dolary i do tego taki sam, jak setka innych osadzonych. No bo na wyrzuty sumienia po zmarłej córce nie liczymy.


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz / twitter Wtorek 13.10.2020