Nie zaprosili jej na imprezę. Zapłacą za to 122 tys. zł

Jeśli kiedykolwiek będziecie musieli zorganizować spotkanie firmowe, pamiętajcie by zaprosić wszystkich pracowników. W przeciwnym razie możecie poważnie obciążyć szefa (a może to właśnie sposób, by się na nim odegrać?). Pani Małgorzata pracowała jako recepcjonistka i pominęli ją na 'piątkowej pizzy'. Firma zapłaci za to 122 tysiące złotych.
iStock-1225719296.jpg

Pani Małgorzata pracowała w firmie Hartwell jako repscjonistka. Po pracy w piątek często większość pracowników szło do pobliskiego baru i zamawiali pizzę, rybę z frytkami czy inne fast foody. Na imprezy nie była zapraszana jednak Polka, co w końcu zostało przez nią zgłoszone na policję. 
Pani Małgorzata stwierdziła, ze taki stan rzeczy utrzymuje się od 2018 r., kiedy to zgłosiła zażalenie dotyczące jej wynagrodzenia, dodatkowych i niezgodnych z umową godzin pracy oraz dyskryminacji na tle seksualnym ze strony pracownika. Wtedy firma ograniczyła się do wysłania mężczyźnie pisemne ostrzeżenie. Nie było ani podwyżki, ani korekty godzin. 

Przedstawiciele firmy próbowali bronić się w sądzie i twierdzili, że to ze względu na to, że pani Małgorzata wcześniej kończyła pracę ze względu na zatrudnienie na pół etatu. To jednak nie przekonało sędziego, który zdecydował, że firma ma zapłacić 23 tys. funtów odszkodowania, czyli w przeliczeniu na naszą walutę aż 122 tysiące złotych. 

Kobietę często ograniczano i pomijano w pracy ze względu na to, że jako jedyna miała umowę według której mogła pracować na pół etatu. Sąd orzekł, że z tego powodu była mniej przychylnie traktowana i dodał także, że kobieta była wyśmiewana ze względu na płeć i to, że jest samotną matką.

Kiedy następnym razem szef was naprawdę zdenerwuje, możecie spróbować swoich sił i naciągnąć podobną akcję, by coś zyskać. Gorzej, gdy wasz plan zakończy się niepowodzeniem i będziecie musieli wrócić do firmy. Wtedy pozostaje albo niewolnicza praca, albo szukanie nowego pracodawcy. 


Dodał(a): Konrad Klimkiewicz Wtorek 11.05.2021