Nieszczęśliwy wypadek
Codziennie zdarzają się tysiące wypadków drogowych.
Giną w nich tysiące ludzi, niektórzy przez własną głupotę. Wielu ludzi zostaje ciężko rannych. Czasami warto zachować ostrożność i zdjąć nogę z gazu, by niewinni ludzie nie musieli przez nas cierpieć. Maciej Zientarski wypadek samochodowy również miał. Kiedy jakaś sławna osoba ma wypadek, to od razu głośno o tym w gazetach, radio, a nawet w Internecie. Nie inaczej było również i w tym przypadku. Młody dziennikarz motoryzacyjny jechał przez Warszawę sportowym samochodem, razem z reporterem poczytnej gazety „Super Express”. Zbyt duża prędkość przyczyniła się do tego, że samochód uderzył z niewyobrażalną siłą w betonowy słup podtrzymujący wiadukt, po czym stanął w płomieniach. Szybka interwencja policji nie na wiele się zdała. Reporter SE zginął w płomieniach nie mogąc się wydostać z auta. Zientarski ferrari prowadził nie pierwszy raz, ale tym razem nie zdołał on zapanować nad nim, przez co przyczynił się do śmierci pasażera. Sam również w bardzo ciężkim stanie został przewieziony do szpitala.