Nipsey Hussle: życie to maraton
Autentyczny, przedsiębiorczy i od stóp do głów przesiąknięty hip-hopem Nipsey Hussle, czyli Ermias Joseph Asghedom to bardzo ciekawa i pełna kontrastów postać, której dziedzictwo i wkład w rozwój społeczności afroamerykańskiej w Los Angeles do dziś zbiera swoje plony.
Kto chociaż przez chwilę miał styczność z muzyką reggae i kulturą Rastafari na pewno słyszał o cesarzu Etiopii, którego rastamani uważają za swojego boga - Haile Syllasje. W owych kręgach to postać bardzo ważna, boska z niepodważalnym autorytetem. Choć oficjalnie raper sam takich informacji nigdy nie potwierdził, to w jednym z wywiadów Snoop Dogg zdradził nam, że Nipsey to w linii prostej potomek wielkiego króla. Myślę, że tysiącom jego fanów nie trudno w to uwierzyć, bo każdy, kto słuchał jego utworów, widział jak się porusza i mówi, śmiało mógłby stwierdzić, że bije od niego królewski majestat.
Nominowany do nagrody Grammy, ojciec dwójki dzieci swój pseudonim sceniczny zawdzięcza aktorowi komediowemu - Nipsey Russell. Ale to chyba jedyna rzecz, którą artysta zawdzięcza komukolwiek innemu, niż sobie. Jego umiejętność kombinowania i przetrwania w brutalnym środowisku w jakim się wychowywał sprawiła, że dotarł na sam szczyt rapowej kariery.
ULICZNE GANGI I MUZYKA
Raper nie krył swoich powiązań z gangami Crenshaw, czyli miasta, z którego pochodzi. Oficjalnie przyznał, że był członkiem Rolling 60s Neighborhood Crips. Strzelaniny, wielokrotne aresztowania czy więzienie to tylko wierzchołek góry lodowej życia ulicznego Ermiasa. Mając przed oczami taki opis człowieka, można łatwo przykleić mu łatkę rozbójnika, przestępcy czy życiowego nieudacznika, ale tutaj mamy wyjątek. Pieniądze, które Nipsey zarabiał przez wszelkiego rodzaju niezgodne z prawem procedery takie jak np. sprzedaż narkotyków, przeznaczał na inwestycje. Inwestował w siebie, czyli w rap. Bez wątpienia to środowisko i ludzie wśród których się obracał, nauczyło go przedsiębiorczości.
Od sprzedaży płyt z bagażnika po genialne ruchy marketingowe - tak można skwitować jego proces dążenia do bogactwa. Jednym z takich przedsięwzięć było wydanie limitowanej edycji jego mixtape'u "Crenshaw" za 100 dolarów. Był to strzał w dziesiątkę. W pierwszej dobie krążek sprzedał się nakładem stu tysięcy egzemplarzy, a sam Jay-Z kupił sto płyt, aby wesprzeć artystę.
Co cię nie zabije, to cię wzmocni - gangi, narkotyki i przestępstwa w wypadku tego rapera ukształtowały jego osobowość i stworzyły artystę, który ma dzisiaj status lokalnej legendy.
BIZNESY I WKŁAD W ROZWÓJ SPOŁECZNOŚCI
Gdybyśmy przeszli się po Slauson Avenue i zapytali przypadkowego przechodnia o to, kim był Nipsey Hussle, to zaraz po odpowiedzi "świetny raper" otrzymalibyśmy krótkie - "biznesmen". Artysta pomimo swojego dorobku z muzyki prowadził szereg firm w swoim rodzinnym mieście. Miał czynny wkład w "ulepszanie" swojej dzielnicy - budował drogi i wspierał pieniężnie mieszkańców. Razem z Davidem Grossem założył Vector 90, czyli społeczność coworkingową, której misją jest wspieranie i rozwój przedsiębiorców, ale jego najbardziej rozpoznawalnym dobytkiem jest, powstały w 2017r., Marathon Clothing. To nie tylko marka odzieżowa, ale również potężny zastrzyk motywacji i punkt zaczepienia dla dzieci, czy dorosłych z okolicy, którzy marzą o lepszym życiu.
Nipsey oprócz pieniędzy dał swoim ludziom nadzieję i wiarę w to, że pomimo przeciwności losu, ciężką pracą są w stanie zmienić swoje życie.
ŚMIERĆ I DZIEDZICTWO
31 marca 2019r. Hussle pod swoim sklepem Maraton Clothing przypadkowo spotkał starego znajomego, z którym w przeszłości należał do tego samego gangu - Erica Holdera Jr. Raper podczas rozmowy wspomniał o plotkach w okolicy mówiących o tym, że Eric współpracował z organami ścigania, a gdy skończyli rozmawiać to zaledwie parę chwil później Holder niespodziewanie wrócił z dwoma pistoletami w rękach i oddał strzały w kierunku Ermiasa, który zginął na miejscu. Zabójca został skazany na 60 lat pozbawienia wolności.
W jednym z wywiadów, których udzielił Hussle, prowadzący słusznie zauważył, że maraton kiedyś musi się skończyć i zapytał rapera, kiedy on sam dotrze na mete w wyścigu jakim jest życie i czy w ogóle takowa meta istnieje. Nipsey odpowiedział: "Tak, na końcu życia kończy się nasz maraton, ale myślę, że szacunek zostaje. Szacunek nie ogranicza się tylko do muzyki, tutaj chodzi o mentalność. To, w jaki sposób radzisz sobie z przeciwnościami i sukcesami w życiu. To po prostu filozofia albo punkt widzenia na to, jak postrzegasz swoją życiową drogę. Po jednej stronie masz miejsce w życiu, w którym aktualnie się znajdujesz, po drugiej miejsce, w którym chciałbyś być, a pomiędzy nimi masz to całe gówno, które nie będzie miało znaczenia, gdy dotrzesz do celu"
Od dilera narkotyków i gangstera po rentownego biznesmena i wielkiego artyste uhonorowanego nagrodą Grammy. Nipsey Hussle za życia był chodzącą inspiracją, a po śmierci świadectwem tego co, głosił w swojej muzyce. Słowami zakończenia zostawiam wersy otwierające jego utwór "I Do This":
"See, the best teacher in life is your own experience
None of us know who we are until we fail
They say every man is defined by his reaction to any given situation
Well who would you want to define you?
Someone else or yourself?
Whatever you do, homie, give your heart to it
And stay strong"